Parę dni temu Funkcjonariusze Zachodniopomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego zamknęli nielegalny punkt hazardowy w Trzebiatowie. Zatrzymali w nim dwie osoby — Ukrainkę, która — jak się okazało — prowadziła ten punkt oraz przebywającego w środku gracza. Oboje staną teraz przed sądem.
Odpowiedzialności karnej podlega bowiem zarówno urządzanie nielegalnych gier hazardowych (też w Internecie), jak i udział w takich grach.
Za urządzanie i prowadzenie gier hazardowych bez zezwolenia lub koncesji grozi maksymalna kara finansowa nawet do prawie 29 mln zł, kara pozbawienia wolności albo obie kary łącznie. Za uczestniczenie w nielegalnej grze hazardowej, które zgodnie z Kodeksem karno-skarbowym, także jest przestępstwem, grozi grzywna do prawie 5 mln zł.
- Ale o tym, jakie będą to rzeczywiście kary zadecyduje sąd — mówi Małgorzata Brzoza, rzeczniczka prasowa Izby Skarbowej w Szczecinie. - My tylko zatrzymaliśmy te osoby na gorącym uczynku.
W samym środku miasta
Ten nielegalny punkt hazardowy mieścił się w nieoznakowanym lokalu w centrum miasta. Miał oklejone ciemną folią okna, a na zewnątrz był zainstalowany monitoring, który miał funkcję rozpoznawania twarzy.
- Do środka wpuszczani byli tylko zaufani gracze — dodaje rzeczniczka.
W środku było też siedem komputerów wykorzystywanych do nielegalnych gier hazardowych oraz komputer sterujący. Funkcjonariusze zatrzymali ten sprzęt. Zarekwirowali też telefon komórkowy.
Małgorzata Brzoza z Izby Skarbowej w Szczecinie mówi, że szczecińska „skarbówka” coraz częściej w nielegalnych punktach hazardowych w zachodniopomorskim natyka się na zatrudnionych tam obywateli Ukrainy.
- Wyraźny wzrost zauważyliśmy we wrześniu — twierdzi.
Prowadzą te punkty z niewiedzy
Ukraińcy, przede wszystkim kobiety, albo w nich pracują, bywa, że nielegalnie, albo — co zdarza się częściej — są właścicielami takich punktów.
- Prowadzą je na zasadzie jednoosobowej działalności gospodarczej — tłumaczy Małgorzata Brzoza.
Jej zdaniem Ukraińcy (a najczęściej zatrudniane są tam kobiety z Ukrainy) w ogóle nie zdają sobie sprawy, że popełniają przestępstwo.
- Zatrudniają się tam z niewiedzy. Są nakłaniani przez Polaków, którzy wystawiając ich, w ten sposób chcą sami niknąć kary — opowiada rzeczniczka. - Po raz kolejny zauważamy, że przestępcy oferujący nielegalne gry hazardowe ukrywają się za nieświadomymi często swojej roli w tym przestępczym procederze obywatelami Ukrainy. Polacy pewnie tłumaczą tym Ukrainkom, że taka praca jest legalna, że w Polsce to jest dozwolone i nic im nie grozi. W ten sposób ich wykorzystują. Ale nieznajomość prawa nie zwalnia z obowiązku przestrzegania tego prawa. Jest mi ich żal. Bo one pewnie do końca życia nie „wypłaca” się za to przestępstwo — dodaje.
Wcześniej nie było takich przypadków
Nie da się ukryć, że proceder zatrudniania przy hazardzie w Polsce Ukrainek, to „moda” ostatnich miesięcy. Wszystko zaczęło się przecież od momentu przybycia do Polski uchodźców z Ukrainy. To są przede wszystkim matki z dziećmi.
- Wcześniej nie mieliśmy takich przypadków — podkreśla rzeczniczka. - Ale okazuje się, że przestępcy są sprytni. A Ukrainki chcą pracować, chcą zarabiać na swoje utrzymanie.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?