W czasie przerwy międzylekcyjnej właściciel telefonu na chwilę wyszedł z klasy. Gdy wrócił stwierdził zniknięcie z jego tornistra drogiego aparatu. Natychmiast zgłosił to nauczycielowi. Ten powiadomił dyrekcję szkoły. Telefon był wyłączony, poszukiwania poprzez dzwonienie na jego numer nie dały rezultatu. Żaden uczeń nie przyznawał się do kradzieży. Wezwano policję.
- Mundurowi szybko ustalili, że telefon ukradł kolega pokrzywdzonego, który siedział w ławce przed nim - mówi młodszy aspirant Edyta Klepczyńska. - Telefon ukrył w majtkach.
Sprawą zajmie się teraz Sąd Rodzinny i Nieletnich, który zadecyduje o dalszym losie 16-latka.
Zobacz także: Kronika policyjna gs24.pl/997
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?