Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Tym razem nie odpuścimy!". Pielęgniarki ze Stargardu żądają 500 zł podwyżki

Fot. Wioletta Mordasiewicz
Od lewej: Elżbieta Drobik, Renata Szewczyk i Urszula Bąk, przedstawicielki organizacji związkowej w stargardzkim szpitalu. – Podtrzymujemy swoje żądania – mówią pielęgniarki
Od lewej: Elżbieta Drobik, Renata Szewczyk i Urszula Bąk, przedstawicielki organizacji związkowej w stargardzkim szpitalu. – Podtrzymujemy swoje żądania – mówią pielęgniarki Fot. Wioletta Mordasiewicz
Pielęgniarki weszły w spór zbiorowy z dyrekcją stargardzkiego ZOZ-u. Domagają się 500 złotych podwyżki. - Nasze pensje są upokarzająco niskie - uważa Renata Szewczyk z ośrodka rehabilitacji przy ul. Staszica.

Stargardzkie pielęgniarki nie zamierzają odpuścić.

- Po 35 latach pracy zarabiam 1800 zł - mówi Elżbieta Drobik, która pracuje w ośrodku rehabilitacji przy ul. Staszica. - Mamy dość lekceważenia nas i naszej pracy.

W Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Stargardzie pracują 232 pielęgniarki. W ubiegłym roku udało im się wywalczyć podwyżkę o 17 zł.

- Nasze pensje są upokarzająco niskie - uważa Renata Szewczyk z tego ośrodka. - Zrobiłam specjalizację i mam na rękę 1800 zł. Różnica zarobków między nami a pielęgniarkami z innych miast sięga nawet tysiąca złotych. To niesprawiedliwe!

Podobne zarobki mają pielęgniarki zatrudnione w stargardzkim szpitalu. Te z kilkuletnim stażem mają dużo mniej. Międzyzakładowa Organizacja Związkowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych wystąpiła do dyrekcji z żądaniami podwyżek na piśmie. Panie chcą 500 zł więcej dla każdej z wyrównaniem od 1 lipca. Domagają się też wypłacenia premii miesięcznych z zysku i premii rocznych. Szefowa związków i zarząd spotkał się z dyrektorem, ale rozmowy nic nie przyniosły. Jacek Siwulski, dyrektor szpitala kolejny raz odmówił pielęgniarkom podwyżki.

- Jesteśmy zdesperowane - mówi Urszula Bąk, szefowa związków zawodowych pielęgniarek i położnych. - W środę mamy spotkanie z dyrekcją w sprawie powołania mediatora. Wyczerpiemy wszystkie kroki przewidziane prawem, z podjęciem akcji strajkowej włącznie. Podejrzewamy, że lekarze dostali podwyżki. A nasza grupa jest ciągle lekceważona.

Dyrekcja szpitala tłumaczy, że kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na 2011 rok może być o 1,8 mln zł niższy niż obecnie. Tymczasem na spełnienie żądań pielęgniarek i podwyższenie im pensji potrzebowałby prawie 1,7 mln zł. Jak wynika z protokołu rozbieżności, które podpisały strony konfliktu, o premiach pielęgniarki też mogą na razie jedynie pomarzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński