Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko dwóch Portowców utrzymało swoje miejsce sprzed roku

Maurycy Brzykcy
Rafał Murawski (przy piłce) jako jeden z nielicznych pamięta pierwszy mecz wiosny ubiegłego sezonu.
Rafał Murawski (przy piłce) jako jeden z nielicznych pamięta pierwszy mecz wiosny ubiegłego sezonu. Andrzej Szkocki
Trener Pogoni Szczecin, Czesław Michniewicz, ostatnio stwierdził, że to jeszcze nie jest w pełni jego autorska drużyna. Zmian przez ostatnie 12 miesięcy zaszło jednak wiele.

Właśnie minęło 10 miesięcy odkąd stanowisko pierwszego trenera w Pogoni objął Czesław Michniewicz. Zastąpił Jana Kociana, który w Szczecinie pracował kilka miesięcy. Słowak miał niezłą ekipę do dyspozycji, w składzie byli jeszcze Marcin Robak, Radosław Janukiewicz, czy Maksymilian Rogalski. Przypomnijmy zestawienie zawodników, które trener Kocian posłał na pierwszy mecz wiosny w poprzednim sezonie (rywalem w Walentynki był Lech Poznań, 1:1): Janukiewicz - Frączczak, Golla, Hernani, Nunes - Kamess, Rogalski, Murawski, Danielak, Robak, Zwoliński.

Po dwóch miesiącach trener Kocian został zwolniony, a pożar gasić miał właśnie Michniewicz, który niemal cudem wprowadził ostatecznie zespół do pierwszej ósemki. Wtedy szkoleniowiec nie miał zbyt dużej możliwości zmian w składzie. Przejął ekipę w trakcie rundy i musiał operować na materiale ludzkim, który otrzymał od poprzednika. Zmagania w rozgrywkach grupowych znowu były katastrofalne dla szczecińskich piłkarzy i to pociągnęło za sobą dość szerokie zmiany w drużynie.

Lato było bardzo gorące. Komitet transferowy Pogoni zdecydował się pożegnać z Janukiewiczem, Rogalskim (obaj grali w Szczecinie po 6 lat) i Janotą. Odeszli także Kamess, Robak, Wojtkowski, Hernani, Koj, Kun czy Golla. Wielu fanów zastanawiało się, czy tak wielkie zmiany były konieczne, czy nie zachwieje to chemią w drużynie, która przecież była niezła. Trener Michniewicz - mimo tego, że decyzje podejmuje szeroko pojęty komitet transferowy - bierze całość projektu jednak na siebie. Za poszczególne ruchy transferowe nikt nie zwolni Macieja Stolarczyka czy Dariusza Adamczuka, musi za nie odpowiadać pierwszy trener. Podobnie jak za wynik sportowy.

Dlatego, gdy spojrzeć na możliwy pierwszy skład Pogoni w meczu z Koroną (poniedziałek, godz. 18), widać spore zmiany, także jeżeli chodzi o sztab szkoleniowy, który ciągle jest uzupełniany. Z piłkarzy, którzy rok temu inaugurowali wiosnę, w pierwszym składzie na spotkanie z Koroną może wystąpić tylko dwóch graczy - Rafał Murawski oraz Adam Frączczak. W bramce stanie ktoś z duetu Kudła - Słowik, obrona to Fojut, Czerwiński, Lewandowski i pewnie Frączczak. W drugiej linii Matras, Murawski, Gyurcso, Akahoshi i może Listkowski, atak to na tę chwilę Dwaliszwili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński