Turzyn to był kiedyś Torney. Historia pięknej, zielonej i pełnej drzew dzielnicy [zdjęcia]
Obecne skrzyżowanie al. Piastów z ul. Chodkiewicza
Tego już nie ma
W 1946 r. w piwnicy przy al. Piastów otwarto pierwszą powojenną szczecińską lodziarnię o nazwie „Mors”. Słynęła z przepysznych lodów, w tym wielosmakowych cassatów. Do lodziarni co sobota ustawiała się długa kolejka wysłanych po zakupy dzieci. Lody kupowano nie na sztuki, ale do pojemników, najczęściej wielofunkcyjnych kanek blaszanych. Osobno kupowało się też wafle, a pojedyncze lody porcjowano dopiero w domu.
Wafle produkowano też w nieistniejącym dziś zakładzie na rogu ulic Krzywoustego i Piastów. Dawniej mieścił się na podwórku, ale narożna kamienica została zburzona w czasie wojny. To tu za dosłownie grosze dzieciarnia kupowała ścinki wafli, co było jej ulubionym przysmakiem.
– Przy al. Piastów 8, na rogu z ulicą Żółkiewskiego swój słynny powojenny sklep spożywczy otworzył Stanisław Roguszczak – przypomina Łuczak. – Warto też wspomnieć o charakterystycznym, znanym wielu pokoleniom Szczecina barze „Bambino”, który uruchomiono przy skrzyżowaniu ulic Krzywoustego i Sikorskiego. Nawet w stanie wojennym można tu było doskonale zjeść i to za bardzo małe pieniądze. Dopiero duch nowych czasów po 1989 r. sprawił, że w latach 90. ubiegłego wieku miejsce to zostało przekształcone w wypożyczalnię filmów Beverly Hills.