3 z 6
Poprzednie
Następne
Turzyn to był kiedyś Torney. Historia pięknej, zielonej i pełnej drzew dzielnicy [zdjęcia]
Rok 1911, wnętrze centrum sportowego Turnhalle
Nasikali mu do śmietany
Nowe ulice były ukłonem w przyszłość. Jezdnie dzieliły trakty spacerowe wyłożone drobną kostką z zadbanymi klombami kwiatów i obsadzone drzewami. Gdy po wojnie przyjechali tu wyrzuceni ze wschodnich terenów Polacy, zajmowali na początku mieszkania właśnie na Turzynie.
– To była społeczność, która mimo różnic tworzyła ze sobą bliskie więzi, a jednocześnie wykazywała się dużą inicjatywą – opowiada Marek Łuczak. – Przykładem utworzona już 23 grudnia 1945 r. piekarnia przy ulicy Bolesława Krzywoustego 54. Założył ją czeladnik piekarski Jan Graczyk. Chleb wypiekany był w starym wiejskim piecu. Obecnie piekarnią kieruje jego wnuk, Sebastian Graczyk.