Po zmianach, które dotknęły Turów przed sezonem, typowano ten zespół do walki o utrzymanie. Niewykluczone, że drużynę ze Zgorzelca jeszcze spotka taki los, ale na razie prezentuje się dosyć solidnie. Zawodnicy trenera Mathiasa Fischera legitymują się bilansem 3-3 i we własnej hali jeszcze nie przegrali. W Zgorzelcu poległo GTK Gliwice (86:120), a także dwie bardziej uznane firmy - Stal Ostrów Wielkopolski (76:80) oraz Anwil Włocławek (96:99).
- To niebezpieczny zespół, tym bardziej u siebie. Od początku musimy wyjść skoncentrowani, z dobrą energią i trzeba zatrzymać ich strzelców. Nie możemy grać falami, bo to może zadecydować o naszej porażce - mówił przed wyjazdem Sebastian Kowalczyk, rozgrywający Kinga.
Turów sporo rzuca z dystansu, a liderami w zdobywaniu punktów są Cameron Ayers (17,5 pkt/mecz) oraz Stefan Balmazović (14,5 pkt.). Obaj zza łuku trafiają ze skutecznością 53 i 49 procent, odpowiednio. Zatrzymanie ich będzie dla szczecińskiego zespołu zadaniem priorytetowym.
Wilki Morskie poza własną halą jeszcze nie wygrały i dziś będzie ku temu dobra okazja. Zawodnicy trenera Mindaugasa Budzinauskasa grają w kratkę i teraz mają za sobą dwie porażki z rzędu, co na pewno sprawia, że są podrażnieni. King potrafi rozpoczynać mecze z wielką energią, ale brakuje później konsekwencji w grze.
PGE Turów Arena jest jak najbardziej do zdobycia. Tym bardziej, że w dobrej formie wydają się być Paweł Kikowski i Tauras Jogela, a coraz pewniej czuje się Jimmy Gavin. Sporo piłek będzie pewnie też dogrywanych pod kosz do Darrella Harrisa. Faworytem bukmacherów jest Turów, ale to na Kingu spoczywa większa presja.
Początek meczu o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?