Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczne warunki w kamienicy. Mieszkańcy od lat żyją bez wody, urzędnicy... myślą

Paulina Targaszewska
Lokatorzy nie mogą nawet korzystać z toalety. – Kiedy jest mróz woda w rurach kanalizacyjnych zamarza, gdy temperatura wzrasta lód puszcza i cała zawartość ubikacji wybija się na zewnątrz i zalewa nam łazienkę – mówi Angelika Lewicka, mieszkanka.
Lokatorzy nie mogą nawet korzystać z toalety. – Kiedy jest mróz woda w rurach kanalizacyjnych zamarza, gdy temperatura wzrasta lód puszcza i cała zawartość ubikacji wybija się na zewnątrz i zalewa nam łazienkę – mówi Angelika Lewicka, mieszkanka. Marcin Bielecki
Mieszkańcy borykają się z tym problemem od lat. Wszystko przez pustostan na parterze. W mieszkaniu nie ma okien, więc temperatura w pomieszczeniach jest równa temperaturze na zewnątrz.

- Mam dwoje małych dzieci, dla których przebywanie w takich warunkach od razu kończy się chorobą - mówi Angelika Lewicka, lokatorka. - Szesnastomiesięczną córeczkę zawiozłam więc do rodziny do Świnoujścia, sześcioletni synek nocuje u babci. Tam mają normalne warunki i ciepłą wodę. U nas nie można skorzystać z toalety, bo wszystkie rury zamarzły, pranie robimy u znajomych, a o kąpieli we własnym mieszkaniu możemy tylko pomarzyć.

Mieszkańcy całego pionu kamienicy borykają się z tym problemem od lat. Główną przyczyną jest pustostan na parterze. Jego właścicielka od ok. 10 lat nie ogrzewa lokalu. W mieszkaniu nie ma okien, więc temperatura w pomieszczeniach jest równa temperaturze na zewnątrz. Kiedy słupki rtęci spadają choćby kilka kresek poniżej zera, wszystkie rury wodociągowe zamarzają i odcinają dopływ wody. Część z nich pęka co dodatkowo powoduje zalewanie piwnicy.

- Kilkadziesiąt razy zgłaszaliśmy się do SCR albo na pogotowie lokatorskie i prosiliśmy o pomoc, ale nikt nie reagował i nie potrafił rozwiązać problemu - mówi Dorota Mackiewicz, sąsiadka. - Od czasu do czasu przysyłają tylko kogoś, kto palnikiem ogrzewa rury w piwnicy. Lód puszcza, woda jest przez ok. 2 godziny, po czym znów zamarza.

Mieszkańcy zdani sami na siebie, na własną rękę próbują radzić sobie z problemem. Remontują mieszkania, uszczelniają okna i dogrzewają pomieszczenia piecami, aby maksymalnie podnieść temperaturę w pokojach. Zabiegi te nic jednak nie dają. Lokatorzy bezradnie rozkładają więc ręce i kupują wodę w baniakach. Ani razu nie dostarczono im wody z beczkowozu.

- Odpowiedzialność za tę sytuację spoczywa na pogodzie - mówi Szymon Dominiak-Górski ze Szczecińskiego Centrum Renowacyjnego w Szczecinie. - Najemcy nie ogrzewają swoich mieszkań w odpowiednim stopniu, co powoduje spadek temperatury poniżej zera i tym samym zamarzanie rur wodociągowych i kanalizacyjnych. Mieliśmy problem ze skontaktowaniem się z właścicielką pustostanu oraz z pozostałymi lokatorami, dlatego nie mogliśmy interweniować wcześniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński