Szczecinianie w większości spotkań grają nieźle. Są skuteczni w ofensywie i nie odstają od swoich rywali. Niestety, w większości spotkań również przegrywają. Zawsze brakuje kilku oczek, aby przechylić szalę na swoją korzyść. Tym razem było inaczej. Podopieczni Krzysztofa Koziorowicza sześć minut przed końcem spotkania przegrywali dziesięcioma punktami. Wtedy wyższy bieg wrzucił Mike Rosario. Koszykarz Wilków wziął ciężar gry na siebie i seryjnie punktował. W całym spotkaniu zdobył 22 oczka i był najskuteczniejszym koszykarzem Wilków na boisku. Dzięki impulsowi, który dał Amerykanin, udało się zniwelować stratę i w samej końcówce zwyciężyć trzema punktami. Taka wygrana była chyba drużynie potrzebna.
Ostatnie zwycięstwo Wilków miało miejsce drugiego listopada. Wtedy udało się pokonać Trefl Sopot. Od tamtego czasu coś w zespole się zacięło. Szczecinianie przegrywali z rywalami kilkoma punktami, często tracąc cenne oczka w końcówce. W czterech przegranych meczach z rzędu Wilki tylko raz uległy więcej jak 10 punktami (różnica punktów w pojedynku z Anwilem Włocławek wynosiła 14 oczek). Ze Stelmetem Zielona Góra zabrakło trzech punktów, z Polfarmexem Kutno pięciu. Beniaminek wcale nie odstaje od swoich przeciwników, jednak zazwyczaj czegoś brakowało. Skuteczności w końcówce, koncentracji w obronie lub po prostu szczęścia.
Pokonanie Polskiego Cukru Toruń, również beniaminka ekstraklasy, może okazać się czymś więcej, niż trzecim zwycięstwem w Tauron Basket Lidze. Oprócz kompletu punktów, Wilki zgarnęły zastrzyk pewności siebie i wiary w wygraną. Koszykarze po spotkaniu udali się na zasłużoną pizzę, a zdjęcie z celebracji umieszczono na oficjalnym koncie zespołu w portalu społecznościowym Facebook.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
