To już pewne! Iga Świątek dziewiątą tenisistką w historii z takim osiągnięciem!

Przewaga Polki nad wiceliderką rankingu, Aryną Sabalenką w najbliższy poniedziałek wzrośnie do ponad 2 tysięcy punktów. Jeśli Iga nie zdobędzie tytułu w Indian Wells, wynosić będzie 2170 oczek, w przypadku jej triumfu - będzie aż o 350 pkt wyższa. Jej najgroźniejsza rywalka w najbliższych tygodniach nie będzie więc miała najmniejszych szans, by dogonić naszą tenisistkę.

Jeszcze większą stratę będą miały rywalki plasujące się na kolejnych miejscach. Trzecia Cori Gouff w najbliższym notowaniu rankingu tracić będzie minimum 3215 punktów, z kolei czwarta Jelena Rybakina aż 4517. Liczby te jasno wskazują, że nie ma ani krzty przypadku w tym, iż to Świątek jest obecnie numerem jeden na świecie.

Niezależnie od tego, czy Polka wygra turniej w Indian Wells, czy też w finale lepsza okaże się Greczynka Maria Sakkari, na pewno pozostanie numerem jeden co najmniej do 5 maja. Znaczenia nie będzie mieć fakt, czy jej najgroźniejsza rywalka wystartuje w turnieju w Charleston (początek kwietnia), czy też nie.

Zarówno Świątek jak i Sabalenka od przyszłego tygodnia uczestniczyć będą w turnieju rangi 1000 w Miami. Nasza tenisistka przed rokiem z powodu kłopotów zdrowotnych nie wystąpiła w zmaganiach odbywających się na Florydzie, każde zwycięstwo powiększy więc jej dorobek punktowy. Z kolei Białorusinka dwanaście miesięcy temu dotarła do ćwierćfinału, za który otrzymała 215 punktów. W skrajnie optymistycznym dla niej scenariuszu może więc zmniejszyć stratę po tej imprezie o 775 oczek (Polka za porażkę w pierwszym meczu otrzymałaby 10 pkt).

Gdyby Aryna wystartowała na początku kwietnia w turnieju w Charleston (na tę chwilę nie figuruje na liście zgłoszeń), mogłaby w przypadku triumfu zmniejszyć stratę o kolejne 500 oczek. Z kolei podczas turnieju w Stuttgarcie (15-21 kwietnia) wiceliderka może w najlepszym przypadku odrobić kolejne 664 pkt. (195 za triumf i 469 utraconego dorobku przez Igę). Łącznie więc do turnieju w Madrycie może, w najlepszym przypadku, zbliżyć się na odległość 231 pkt, na pewno więc do tego czasu nie będzie w stanie wyprzedzić naszej tenisistki).

Wyliczenia jasno więc wskazują, że Świątek na szczycie rankingu spędzi co najmniej siedem kolejnych tygodni. Oznacza to, że 22 kwietnia dołączy do grona zawodniczek, które były numerem jeden przez co najmniej 100 tygodni - takim osiągnięciem do tej pory mogło pochwalić się zaledwie osiem tenisistek.

Dwa tygodnie wcześniej z kolei Polka pod względem długości przebywania na pierwszej pozycji dogoni Amerykankę Lindsay Davenport (9. lokata na liście wszech czasów), która stawce przewodziła przez 98. tygodni. Wyprzedzenie kolejnych dwóch pań w nieco dalszej przyszłości wydaje się być również całkiem realne - ósma Justine Henin numerem jeden była bowiem przez 117 tygodni, z kolei Ashleigh Barty ledwie cztery tygodnie dłużej.

Finał turnieju WTA 1000 w Indian Wells, w którym Iga Świątek zmierzy się z Marią Sakkari, zaplanowano na niedzielę.