Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To będzie ślub jakiego jeszcze nie było

Agnieszka Grabarska
Owiane tajemnicą są stroje nowożeńców. Nam udało się ustalić, że panna młoda wystąpi w białej prostejsukni. Na głowie – prawdopodobnie – będzie miała upięty skośny welonik.
Owiane tajemnicą są stroje nowożeńców. Nam udało się ustalić, że panna młoda wystąpi w białej prostejsukni. Na głowie – prawdopodobnie – będzie miała upięty skośny welonik. archiwum prywatne
W sobotę - w Dworku nad Regą - odbędzie się polsko-żydowski ślub. To pierwsza taka uroczystość w Polsce, bo zorganizowana poza urzędem i synagogą.

Na ślubnym kobiercu, w plenerowej scenerii z widokiem na panoramę Trzebiatowa staną David Levy i Marta Szymaniak. To mieszkająca obecnie w Singapurze para. On z pochodzenia Anglik, ona Polka z pobliskiego Koszalina. Kilka lat temu poznali się w Londynie.

Opowiadają, że najpierw łączyła ich wspólna praca. Chwilę później, niespodziewanie pojawiło się także uczucie. - Nigdy nie przypuszczałam, że zakocham się w obcokrajowcu i to jeszcze innego wyznania. A jednak się stało.

Miłość pokonała wszelkie granice - przyznaje pani Marta. Dlatego razem z narzeczonym postanowiła, że ta najpiękniejsza w życiu ceremonia będzie jedyna i wyjątkowa. Organizacją wesela zajęła się firma ze Szczecina.

- Było to dla nas ogromne wyzwanie, bo okazało się, że w nasze obrzędy trzeba wpleść elementy żydowskiej tradycji. Odpowiedniej oprawy wymagała także sama ceremonia - opowiada Paulina Szatkowska, konsultanka z firmy Perfect Moments.

Niezbędnym rekwizytem okazała się chupa. To specjalny baldachim, pod którym odbywa się żydowski ceremoniał. - Ten, który przygotowaliśmy uszyty jest z białej tkaniny i ozdobiony błyszczącymi elementami - zdradza nam organizatorka wesela.

- Śnieżnobiały jest także dywan, po którym będą stąpać nowożeńcy. Całość ozdobią szafirowo- białe kwiaty, świece i serwety. - Pierwsza, formalna część z udziałem kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Trzebiatowie wyglądać będzie tak, jak typowy ślub cywilny.

Pojawi się specjalny stolik i godło. Przygotowaliśmy także miejsce dla tłumacza, gdyż pan młody nie zna polskiego - wylicza Renata Łęska, kierownik USC w Trzebiatowie. Następnie chrześcijańsko- żydowski ceremoniał odprawi londyński rabin - prywatnie przyjaciel rodziny. W języku hebrajskim odmówi specjalną modlitwę za małżonków.

W finałowym momencie tej części ceremonii, nastąpi rytualne tłuczenie szkła - symbolizujące tragiczne dla Żydów zburzenie świątyni w Jerozolimie. W trakcie rozlegną się radosne okrzyki "Mazel Tov!" co oznacza "Dobre Szczęście!".

Młodzi wymienią się obrączkami. - Na palcu będę miała zaręczynowy pierścień, który od pokoleń jest rodzinną pamiątką mojego narzeczonego. Dostałam go podczas oświadczyn nad brzegiem morza w Tajlandii - opowiada narzeczona. Przygrywający do tańca zespół, w trakcie zabawy wykona typowo żydowskie utwory.

- Za to oczepiny mają być typowo swojskie. Po północy przygotowaliśmy kilka zabaw dla młodych i gości. Między innymi zabawę z marynarką - zdradza nam organizatorka wesela. Dużo uwagi poświęcono także weselnemu menu. Żydowscy goście, ze względu na przekonania, na obiad dostaną wołowinę.

Ponieważ większość z nich mieszka w Anglii, zgodnie z życzeniem toasty wznosić będą piwem. Dla nowożeńców specjalną niespodziankę przygotowuje też burmistrz Trzebiatowa. Zdzisław Matusewicz podaruje młodym, przynoszącą szczęście, figurkę słonia - symbolu Trzebiatowa

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński