Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teresa Ruciak: "Teraz czekamy na złoto Mistrzostw Świata!"

Hanna Nowak-Lachowska
- Michał po części spełnił też moje marzenia - mówi Teresa Ruciak (na zdjęciu z synem). - Sama kiedyś trenowałam lekkoatletykę. Byłam nawet w szerokiej kadrze Polski juniorów. Sama jednak nigdy nie zaszłam tak daleko. Mój syn dokonał tego, czego mnie się nie udało.
- Michał po części spełnił też moje marzenia - mówi Teresa Ruciak (na zdjęciu z synem). - Sama kiedyś trenowałam lekkoatletykę. Byłam nawet w szerokiej kadrze Polski juniorów. Sama jednak nigdy nie zaszłam tak daleko. Mój syn dokonał tego, czego mnie się nie udało. Fot. lh4.ggpht.com
Rodzice naszego siatkarza, mistrza Europy, Teresa i Stanisław Ruciakowie z wielka butelką szampana witali dzisiaj syna na warszawskim lotnisku. - Czekaliśmy na ten piękny dzień 11 lat! Teraz to już tylko złoto Mistrzostw Świata - mówiła nam szczęśliwa pani Teresa.

Michał Ruciak

Michał Ruciak

Wyjechał z domu w Świnoujściu, gdy miał 15 lat. Zaczął uczyć się i trenować w szkole mistrzostwa sportowego w Spale. Siatkówkę zaczął trenować w MKS Maraton Świnoujście pod okien trenera Zdzisława Gogola. Potem grał kolejno w KS Morze Szczecin, Skra Bełchatów, PZU AZS Olsztyn (tam poznał swoją przyszłą żonę), a teraz w ZAKSA Kędzierzyn Koźle. ma 26 lat.

Po drodze zatrzymali się na stacji benzynowej w Sochaczewie, żeby zatankować benzynę.
- Przy kasie podałam nazwisko do faktury - opowiada pani Teresa. - Sprzedawca od razu skojarzył. Zapytał, czy państwo może są rodzicami naszego złotego siatkarza? Gdy potwierdziłam, wszyscy zaczęli nam gratulować syna. To było bardzo, bardzo miłe.

Rodzice Michała oglądali mistrzostwa Europy w sanatorium w Ciechocinku. Na stole stał przygotowany do otwarcia szampan.

- Bardzo się denerwowaliśmy - opowiada pani Teresa. - Mąż pali, więc z nerwów co set wychodził na papierosa. A mnie zostało tylko mocne ściskanie kciuków. Tak się denerwowałam, że aż mnie żołądek rozbolał. Miałam ściśnięte gardło.

Gdy polscy siatkarze walczyli w Turcji o złoto w sanatorium wszyscy już wiedzieli, że mieszkają razem z rodzicami jednego z reprezentantów. Też trzymali kciuki, a po wygranej Polaków gratulowali państwu Ruciakom wspaniałego syna.

- Co czułam? Wielka dumę i radość. Nie da się opisać słowami, tego co czuje rodzic, którego syn zdobywa mistrzostwo Europy - mówi pani Teresa i z uśmiechem dodaje: - Teraz to już tylko czekam z mężem na złoto naszych siatkarzy w Mistrzostwach Świata.

Państwo Ruciakowie zostaja w Warszawie do jutra. PZPS wynajął im pokoje w hotelu Grand.

- Bardzo się cieszymy, bo przy okazji zobaczymy naszą synową Justynkę i wnusia 1,3 - letniego Rafałka - mówili nam dzisiaj oboje. - Będzie okazji nie tylko wspólnie cieszyć się z sukcesu polskich siatkarzy, ale i chwilę razem pobyć. Bo syn przyjedzie do Świnoujścia najwcześniej na Boże Narodzenie.

W czwartek Michał Ruciak musi już zameldować się w swoim macierzystym klubie ZAKSA Kędzierzyn Koźle. Rodzice na krótko wracają jeszcze do Ciechocinka, a w piątek już do domu w Świnoujściu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński