Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takafumi Akahoshi: To, co robi Marcin Robak jest niesamowite

Przemysław Sierakowski
Takfaumi Akahoshi (z piłką) lubi współpracę z Marcinem Robakiem.
Takfaumi Akahoshi (z piłką) lubi współpracę z Marcinem Robakiem.
Rozmowa z Takafumim Akahoshim, pomocnikiem Pogoni Szczecin.

- Jesteś zadowolony ze swoich ostatnich występów? Prezentujesz bardzo wysoką formę.

- Oczywiście, że jestem szczęśliwy. Jednak to, co ostatnimi czasy wyprawia Marcin Robak, jest niesamowite. Zdobył pięć bramek, zaliczył fantastyczny występ.

- Twoja współpraca z tym napastnikiem wygląda coraz lepiej. Większość twoich asyst, to podania do Marcina Robaka.

- Znamy się coraz lepiej, a do tego rozegraliśmy już sporo spotkań w jednej drużynie. Dlatego tak się dzieje. Teraz wiem, jak zagrać, by on mógł tę piłkę dopaść i wykorzystać sytuację.

- Bardziej radujesz się ze zdobytej bramki, czy z asysty?

- Najfajniej jest strzelić gola, ale równie cieszy mnie asysta. Jednak najważniejsze dla mnie jest zwycięstwo i to z niego jestem zawsze najbardziej zadowolony.

- W meczu z Podbeskidziem zabraknie Marcina Robaka, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. Jak zagrać bez niego, by wygrać?

- Oczywiście z nim w składzie jest o wiele prościej grać o zwycięstwo. To nie będzie łatwe spotkanie. Marcin jest bardzo szybki, silny i dobrze główkuje. Wciąż nie wiem, kto mógłby go zastąpić na pozycji napastnika. Jego nieobecność może okazać się wspaniałą okazją dla młodych zawodników, których mamy w kadrze. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem może być Jakub Bąk, który razem ze mną będzie przeszkadzać obrońcom. Jesteśmy dobrze zmotywowani na to poniedziałkowe starcie.

- Podbeskidzie to outsider ligi. Zajmuje przedostatnie miejsce. Z takimi zespołami zawsze trudno o zwycięstwo, zwłaszcza na ich boisku.

- Jeśli mam być szczery, to muszę powiedzieć, że nie za bardzo lubię grać z takimi drużynami. Zazwyczaj mają w swoim składzie bardzo wysokich zawodników. My tacy nie jesteśmy. Dla mnie ten mecz na pewno będzie wyzwaniem.

- Pogoń w nowym roku radzi sobie wyśmienicie w ekstraklasie. Zanotowaliście dwa zwycięstwa w dwóch meczach. Jesteście pewni tego, że uda się utrzymać w tej czołowej ósemce?

- To jest w tej chwili nasz główny cel. Bardzo chcemy znaleźć się w tych play off. Wciąż do końca rundy zasadniczej pozostało siedem spotkań i musimy bardzo ciężko pracować, by osiągnąć wyznaczony cel.

- Nigdy nie ukrywałeś, że chciałbyś grać w silniejszej lidze niż ekstraklasa. Jeśli Pogoń osiągnie miejsce premiowane grą w europejskich pucharach, to podpisałbyś nowy kontrakt?

- Przede wszystkim teraz skupiamy się tylko na tym, by zagrać w play off. Na tym etapie sezonu nie umiem i nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Jestem piłkarzem, więc jeżeli dostanę dobrą propozycję z innej drużyny, to będę musiał ją rozważyć. Mam prawie 28 lat i muszę zacząć myśleć o przyszłości. Najważniejsze dla mnie jest to, by w tej chwili dawać jak najwięcej Pogoni Szczecin i grać jak najlepiej. Gdy pojawią się propozycje, będę je rozważał. Teraz skupiam się na grze.

- Ostatni raz z rodziną widziałeś się w grudniu. Jesteś świeżo upieczonym ojcem. Jakie imię wraz z żoną wybraliście dla swojej córki?

- Nazwaliśmy ją Anna. Anna Akahoshi.

- Nie jest to tradycyjne japońskie imię.

- Rzeczywiście w Japonii rzadko się zdarza, że kobieta nosi takie imię. Długo zastanawialiśmy się z żoną, jakie imię powinno nosić nasze dziecko. Wybraliśmy takie, ponieważ nasza córka została poczęta w Polsce. Postanowiliśmy więc uhonorować nasz związek z tym krajem i z tymi ludźmi. Dodatkowo Anna, to imię, które bardzo łatwo wymówić (śmiech).

- Jak radzisz sobie z tęsknotą?

- Jest to trudne. Nie ma na to przepisu. Bardzo tęsknie za swoją rodziną. Szczególnie mocno odczuwam to, gdy wracam do domu po meczu i jestem sam. Wtedy jest najtrudniej. Jestem profesjonalistą, więc nawet jak nie mam swoich bliskich obok, muszę grać w piłkę. Na szczęście za dwa tygodnie moja rodzina przylatuje do Szczecina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński