Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiornistki Pogoni Baltica muszą wymyślić coś nowego, aby awansować

Paweł Pązik
Małgorzata Stasiak (z piłką) w sobotę była skutecznie powstrzymywana przez defensywę Startu.
Małgorzata Stasiak (z piłką) w sobotę była skutecznie powstrzymywana przez defensywę Startu.
Pogoń Baltica Szczecin musi wygrać dziś w Elblągu ze Startem (godz. 18, transmisja w Polsat Sport) jeśli chce pozostać w grze o medale. Porażka zepchnie szczeciński zespół do rywalizacji o miejsca 5-8.

W sobotę wygrał Start (26:21) i to gospodynie dzisiejszego meczu należy uznać za faworytki drugiego starcia. Przede wszystkim wygrana wzmocniła je psychicznie, co było widoczne po meczu. Zawodniczki z Elbląga cieszyły się jak po wygranym finale, ale w wypowiedziach trzeźwo podkreślały, że do postawienia kropki nad i potrzebują jeszcze zwycięstwa u siebie. Zdaniem Agnieszki Wolskiej ze Startu, kluczowa była obrona i zatrzymanie Małgorzaty Stasiak.

Bombardierka Pogoni zdobyła wprawdzie cztery bramki, ale w przekroju całego spotkania, nie stwarzała tyle zagrożenia, co zwykle. To zresztą tyczy się całej szczecińskiej drużyny.

- Zagrałyśmy bardzo zespołowo. Jak jedna z nas popełniała błąd, to druga zaraz go naprawiała. Dało nam to duży spokój w grze - powiedziała Wolska. Piłkarki Pogoni przyznawały, że zagrały bez pomysłu na sforsowanie obrony Startu. Wielokrotnie zaznaczały też, że po zajęciu czwartego miejsca w sezonie zasadniczym, nie wyobrażają sobie rywalizacji o miejsca 5-8, która ich czeka w przypadku odpadnięcia w ćwierćfinale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński