Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczeciński klub Kokosa

Michał Bartnicki
Dawid Kucharski w poprzednim  sezonie w I lidze rozegrał 11 spotkań. W obecnym nie ma szans na pojawienie się na murawie.
Dawid Kucharski w poprzednim sezonie w I lidze rozegrał 11 spotkań. W obecnym nie ma szans na pojawienie się na murawie. Andrzej Szkocki
Od trzech miesięcy Dawid Kucharski i Marcin Klatt nie mieli okazji trenować ani z pierwszym zespołem, ani z rezerwami Pogoni Szczecin. Niemalże codziennie biegają wokół tyczek i nie mają co liczyć na powrót do drużyny.

Piłkarze nie wystąpili też w żadnym meczu Młodej Ekstraklasy. Ich historia przypomina problemy Daniela Kokosińskiego w Polonii Warszawa, który niesławnie stał się założycielem "klubu Kokosa".
Kiedy piłkarze wracali do Szczecina po urlopach, przywitał ich kierownik Ryszard Mizak z oficjalnym pismem z klubu. Dowiedzieli się, że na wniosek trenera Artura Skowronka nie mogą brać udziału w treningach pierwszego zespołu. Klatt ostatni mecz w Pogoni zagrał 17 sierpnia ubiegłego roku, a później został wypożyczony do Warty Poznań, gdzie również wielkiej kariery nie zrobił. W 18 spotkaniach strzelił 3 gole.

Kucharski w ubiegłym sezonie szybko stał się podstawowym stoperem, ale na krótko. Łącznie zagrał w 11 meczach i zdobył jedną bramkę. Podopieczni trenera Skowronka zaczęli przygotowania na początku lipca, ale kilku piłkarzy było na okresie próbnym. Mieli tydzień, aby przekonać do siebie szkoleniowca, a ostatecznym testem był sparing z AS Omonia Lefkossias. Z kilkoma zawodnikami klub rozwiązał kontrakt, a inni zostali m.in. Maksymilian Rogalski. Natomiast Kucharski i Klatt rozpoczęli regularne treningi sami ze sobą. Zawodnicy we wtorek, środę, czwartek i piątek trenują dwa razy dziennie. W poniedziałki mają jeden trening, a co drugi dzień muszą stawiać się na siłowni. Szansy pokazania się nie mieli.

- Nie było żadnej możliwości treningu z zespołem - powiedział Kucharski. Trenera Skowronka zobaczyłem po raz pierwszy miesiąc po urlopie.

Zawodnicy dostają co jakiś czas rozpiskę treningów od asystenta trenera. W klubie stawiają się przed ćwiczeniami, które ustalone są na 10 i 15. O strzałach na bramkę czy zaawansowanych zajęciach z piłkami nie ma mowy. Przez większość czasu zawodnicy głównie biegają wokół boiska, co wywołuje u nich frustrację.

- Piłkarze są od grania - powiedział Kucharski. - Choć takie jest też prawo prezesa. On zarządza klubem i wydaje pieniądze tak, jak chce.

Piłkarze rzadko mają możliwość trenowania z piłkami. Głównie jest to slalom między pachołkami, ale Kucharski z Klattem urozmaicają sobie treningi. Strzelają do pustej bramki, grają jeden na jeden.

- To nie służy budowaniu formy, ale muszę sobie z tym poradzić. Jestem silny psychicznie i takie przeszkody dodają mi tylko skrzydeł. Możliwość transferu Piłkarze starają się znaleźć klub, ale nie jest to łatwe, kiedy zawodnik nie ma możliwości regularnych występów na jakimkolwiek poziomie rozgrywek. Kucharski powiedział, że miał oferty z innych klubów, ale nie przyznał z jakich. Jeden zespół był z I ligi, a drugi z ekstraklasy.

- Powiedziałem trenerom, że od trzech miesięcy biegam wokół boiska. Żaden szkoleniowiec nie chciał podjąć ryzyka i zatrudnić mnie.

Ponoć w grudniu ma powrócić temat jego transferu. W tym momencie zawodnikom pozostaje jedynie trenować pod okiem asystenta trenera Skowronka.

- Jest to spora rysa na piłkarskim CV, ale mam nadzieję, że któregoś dnia będę mógł wspominać to z uśmiechem na twarzy - kończy Kucharski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński