- To dla mnie duże wyróżnienie. W tym konkursie powinna występować nowa Miss Polski. Wybory przesunięto jednak na wcześniejszy termin i takiej dziewczyny jeszcze nie będzie. Dlatego zdecydowano, że w zastępstwie pojadę właśnie ja. Skończyłam 18 lat, więc mam takie prawo - mówi Weronika Szmajdzińska, która obecnie przebywa w Warszawie i przygotowuje się do wyjazdu za granicę.
- Tegoroczne wybory odbędą się w sierpniu w Mongolii. Dzisiaj mam pierwsze zdjęcia, które posłużą do prezentacji.
Weronika przyznaje, że o takiej decyzji biura Missland słyszała już wcześniej. Nie dowierzała. Żyła swoim życiem: uczyła się, pracowała. Czekała na ostateczną decyzję i opłacało się.
- Ja swoją szansę już wykorzystałam. Moje życie po zwycięstwie w konkursie Miss Polski Nastolatek zmieniło się diametralnie. Wcześniej siedziałam w domu, niewiele jeździłam po świecie. Możliwość taka pojawiła się dopiero w momencie, gdy założyłam koronę. Teraz jeżdżę po różnych zakątkach globu, spotykam mnóstwo niezwykle ciekawych ludzi, zarabiam ciekawe pieniądze. Przerosło to wszystko moje oczekiwania - opowiada.
Dziewczyna nie ukrywa, że branża, w którą weszła to rzeczywiście dochodowy interes. Wszystko wymaga wielu wyrzeczeń i poświęceń. Udaje się dzięki rodzinie, ale również nauczycielom, którzy przymykają oko na nieobecności. Nie pozwalają jednak na zaległości w nauce.
- Jestem dopiero w drugiej klasie liceum, a podpisałam kontrakty z agencjami mody w Mediolanie. Występuję na wielu pokazach, również w Polsce. Podoba mi się takie zamieszanie w moim życiu. Koronę najpiękniejszej nastolatki będę miała do lipca, wtedy przekażę ją następczyni. Mam nadzieję, że i ona wykorzysta swoją szansę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?