Złodziej dostrzegł jadący wolno samochód z charakterystycznym kogutem na dachu. Nie zastanawiając się, wskoczył do środka podajac kurs.
Po chwili dopiero zorientował się, że coś jest nie tak. Siedzący z przodu patrzyli nań zdziwieni, a co najważniejsze, ubrani byli w charakterystyczne, czarne mundury jednej z firm ochroniarskich.
Doszło do niego, że to nie taksówka. Otworzył ponownie drzwi i wyskoczył z wozu. Miał pecha. Otwarte drzwi zahaczyły o stojący na poboczu samochód i urwały mu lusterko.
Dalej historia była prosta. Nim zdołał zwiać, ochroniarze ujęli go i powiadomili o wszystkim policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?