Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Syreny wyją przez 23 dni

Marek Rudnicki [email protected]
- Dyrektywa odnośnie usług portowych mówi wyraźnie o zerowej stawce , a ministerstwo żąda 23 procent - mówi Jan Stasiak, prezes Rady Interesantów Portu Szczecin i pyta: - Jesteśmy więc w Unii czy tylko to nam się wmawia? Jeśli zapłacimy VAT, nasze spółki eksploatacyjne upadną.
- Dyrektywa odnośnie usług portowych mówi wyraźnie o zerowej stawce , a ministerstwo żąda 23 procent - mówi Jan Stasiak, prezes Rady Interesantów Portu Szczecin i pyta: - Jesteśmy więc w Unii czy tylko to nam się wmawia? Jeśli zapłacimy VAT, nasze spółki eksploatacyjne upadną. Fot. Anna Pasztor
Polskie spółki portowe mogą upaść tylko dlatego, że Ministerstwo Finansów źle interpretuje przepisy unijne.

Dzisiaj o godz. 12 zawyły wszystkie portowe syreny oraz te umieszczone na statkach. I tak będzie przez kolejne 22 dni.

- Zawsze w południe przez minutę portowcy będą przypominać władzom, że rząd, a konkretnie Ministerstwo Finansów interpretujące po swojemu przepis, niszczy polskie firmy - mówi Rafał Zahorski z firmy portowej Magemar Polska Ltd.

23 dni mają być symbolem 23 proc. podatku VAT, którym fiskus obciążył spółki portowe.

- W Polsce zgodnie z unijnymi dyrektywami, oficjalnie obowiązuje zerowa stawka VAT na usługi portowe - tłumaczy Rafał Zahorski. - A mimo to ministerstwo finansów tłumacząc się nową interpretacją przepisów domaga się od spółek portowych zapłacenia 23 procent podatku. I to za trzy lata wstecz wraz z odsetkami.

Portowcy dodają, że sytuacja jest absurdalna. Nieoficjalnie, urzędnicy przyznają, że gdzieś popełniono błąd, ale teraz nikt się nie chce do tego przyznać i ministerstwo brnie w wadliwej interpretacji.

- Tłumacząc przepisy pomylono się - wyjaśnia Rafał Zahorski. - Tam, gdzie było w przepisach unijnych "lub" wstawiono w tłumaczeniu "i". W ten sposób wymyślono nowy przepis. Jest to kwota astronomiczna dla spółek portowych. Wraz z odsetkami wynosi około 300 mln zł.

Portowcy tłumaczą też, że takie działanie wpływa też negatywnie na zarobki państwa. W Niemczech płaci się podatek po wprowadzeniu towaru na rynek, a w Polsce żąda się zapłaty przed wprowadzeniem. Wiele firm robi więc następujący manewr - przewozi kontenery do Niemiec, tu je cli, poczym oclone wracają do Polski.

- Jak tak dalej pójdzie, firmy zwiną interes - ostrzega Jan Stasiak prezes Rady Interesantów Portu Szczecin. - Nasze przedsiębiorstwa nie zapłacą VAT-u wstecz, gdyż zwyczajnie nie mają na to funduszy.

W walce z absurdalnymi żądaniami fiskusa portowcy mają sojuszników, posłów PO Arkadiusza Litwińskiego oraz Renatę Zarembę. Ten pierwszy mówi, że od dłuższego czasu trwają prace nad zmianą interpretacji przepisów, które obciążają przedsiębiorstwa 23 proc. VAT-em.

- Wszyscy prawnicy naszych firm, jak również w ministerstwie infrastruktury i gospodarki zakulisowo mówią wyraźnie, że jeżeli przedsiębiorcy po przegraniu spraw w Polsce pójdą do Trybunału Europejskiego, to mają pewną wygraną - mówi Rafał Zahorski. - Pozostanie wstyd dla Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński