Na pocieszenie chłopcy mogą liczyć na "gratyfikację pieniężną" za pomoc wbrew swojej woli.
O sprawie wiemy nieoficjalnie. Ujrzała światło dzienne dopiero teraz, choć ciągnie się od wielu tygodni. Zgodnie z prawem czynności z udziałem nieletniego powinny być wykonywane w obecności rodziców lub opiekunów. Dotarliśmy do ojca jednego z chłopców. Opowiedział co spotkało jego syna. Twierdzi, że od policji nie może doczekać się wyjaśnień. Do zdarzenia doszło pod koniec sierpnia.
- Jestem wstrząśnięty. Nie rozumiem jak można wziąć nieletniego i zawieźć na komisariat bez zawiadomienia rodziców, czy opiekunów. Przecież to stres dla dziecka. Mimo moich pism nie otrzymałem wyjaśnień w tej sprawie - mówi Tomasz C. (nazwisko do wiadomości redakcji).
Z relacji jego syna Piotra wynika, że było tak: Razem z trzema rówieśnikami czekał na autobus przy ul. Komuny Paryskiej. Podjechał radiowóz (prawdopodobnie skoda lub vw). Z auta wysiadło dwóch mężczyzn. Nie mieli mundurów. Chłopcom kazali wsiąść do samochodu. Nie przedstawili się, ani nie wylegitymowali.
- Syn zapytał po co i gdzie ich wiozą. Policjanci tylko uśmiechnęli się do siebie - opowiada pan Tomasz.
W szóstkę (dwóch policjantów i czterech chłopców) w aucie osobowym przyjechali na komisariat Szczecin Nad Odrą przy ul. Bardzińskiej. Spędzili tu ponad godzinę. Po kilkudziesięciu minutach czekania na korytarzu zostali wezwani do pokoju. Policjant spisał ich dane i przydzielił numerki. Dowiedzieli się, że wezmą udział w okazaniu w charakterze osób przybranych. To policyjna procedura, w której świadek ma rozpoznać przestępcę spośród kilku osób. Pozorantami są osoby poproszone o to przez policję.
- Ale mojego syna i ich kolegów nikt o to nie poprosił. A w komisariacie jeszcze usłyszeli, że do takich jak oni to prewencyjnie powinno się podchodzić z pałą - opowiada ojciec Piotra C.
Kilka tygodni po zdarzeniu zastępca komendanta komisariatu napisał do 16-letniego Piotra C. przypominając, że ma prawo do zapłaty za udział w okazaniu.
"Informuję, że w związku z uczestnictwem jako osoba przybrana do czynności procesowej jaką jest okazanie należy się Panu gratyfikacja pieniężna" - napisał nadkom. Jerzy Mielniczuk.
Komenda wojewódzka potwierdza, że zostało w tej sprawie wszczęte postępowanie wewnętrzne.
- Jego wyniki są takie, że interweniujący funkcjonariusze popełnili błąd. Rodzice powinni być o takich sytuacjach powiadamiani. Tak wymaga prawo - przyznaje mł. asp. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.
Interweniujący policjanci nie zostaną ukarani. Zostali przeszkoleni jak należy postępować w przypadku szukania osób do okazania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?