Szczecin kontra Mat Trade. Miasto nie musi zwracać 40 mln odzkodowania

- Cieszę się, że podjęliśmy walkę, bo wielu ją odradzało i chciało, abyśmy od razu wypłacili pieniądze. Dziękuję prawnikom, którzy pomogli nam oszczędzić takie pieniądze - cieszył się Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.

Spór trwał od siedmiu lat. Formalnie miasto pozwała spółka Mat Trade należąca do Lesa Gondora, byłego właściciela Pogoni Szczecin. Gondor domagał się od miasta rekompensaty za niepodpisanie umowy na wydzierżawienie 18 hektarów wokół stadionu Pogoni. W zamian spółka zainwestowała w I-ligowy zespół piłkarski.

Decyzję o tym, by nie wydzierżawić ziemi podjął prezydent Marian Jurczyk. Sądy kilkakrotnie zajmowały się sprawą. Najpierw przyznały rację Gondorowi. Po apelacji - miastu.

Po ostatnim wyroku Gondor złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Sędziowie uznali jednak, że nie ma w niej żadnego istotnego zagadnienia prawnego, aby się nią zajmować. Ponieważ Mat Trade jest obecnie w upadłości, nie przysługuje jej już zapis na sąd polubowny (skrócona procedura rozstrzygania sporów cywilnych), który wcześniej przyznał rację Gondorowi.

Zaoszczędzone pieniądze nie trafią teraz do Pogoni, bo nie były zabezpieczone w tegorocznym budżecie miasta.

- Ale wierzę, że partnerska współpraca z klubem będzie z korzyścią dla piłkarzy i kibiców - zadeklarował prezydent Szczecina.