Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin gotowy na święto siatkówki. Na konferencji zabrakło Włoszek

Rafał Kuliga
Andrzej Szkocki
Oficjalna konferencja prasowa zainicjowała siatkarskie Final Four w Szczecinie. Organizacyjnie wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

Chemik Police jest gospodarzem turnieju finałowego tegorocznej Ligi Mistrzyń. To sporo wyzwanie, tym bardziej, że mistrzynie Polski są beniaminkiem w europejskich pucharach i dopiero zaczynają przygodę z tymi rozgrywkami. - Warto podkreślić, że to pierwszy rok dla klubu, a od razu organizuje finał - mówi Riet Ooms, supervisor CEV. - Jak na razie wszystko wygląda bardzo obiecująco. Mam porównanie do tego, co działo się przed tygodniem w Berlinie (Final Four mężczyzn dop.red.) i śmiało mogę stwierdzić, że poziom jest równie wysoki. Tam wszystko przebiegało niemal perfekcyjnie, a tutaj znalazłam kilka szczegółów, które stoją nawet na wyższym poziomie.

W porównaniu z poprzednimi latami nastąpi kilka zmian organizacyjnych. Przede wszystkim trenerzy mają do dyspozycji czternaście zawodniczek, w tym dwie libero. We wcześniejszych latach w skład meczowy wchodziło dwanaście siatkarek i tylko jedna libero. Ponadto na ławce trenerskiej może zasiąść pięciu członków sztabu.

- To ze względu na pędzącą technologię. Trenerzy potrzebują coraz więcej pomocy statystyków - tłumaczu Ooms.

Nagrody indywidualne przebiegną zgodnie z koncepcją, którą przetestowano w Berlinie. Wybrany zostanie "dream team", czyli najlepsza siódemka zawodów, MVP oraz wręczona zostanie nagroda fair play.

Najbardziej zaangażowaną w organizację turnieju osobą jest Joanna Żurowska, prezes. To ona dbała, aby wszystko przebiegało zgodnie z procedurami i wygodą kibiców oraz zawodniczek.

- Impreza jest bardzo ważna, o czym świadczy honorowy patronat prezydenta Bronisława Komorowskiego. Przygotowaliśmy również kilka niespodzianek dla kibiców. Po pierwsze, każdy fan będzie mógł obejrzeć puchar mistrzostw świata, który kilka miesięcy temu zdobyła nasza reprezentacja. Ponadto emocje siatkarskie umili występ Nataszy Urbańskiej.

Problemów nie ma również z szatniami, które początkowo były drobnym kłopotem dla organizatorów. Włodarze Chemika umiejętnie wykorzystali inne pomieszczenia, a samo pytanie nieco zbiło z tropu supervajsora CEV.

- Problem z szatniami? - pyta skonfundowana Ooms. - Nic mi o tym nie wiadomo. Wszystko wygląda bardzo dobrze. Czasami tak jest, że halę trzeba dostosować. Pamiętam sytuację w Baku, kiedy występowała Jennifer Lopez. Ona dostała jedyną szatnię, a pozostałe cztery musiały zostać wybudowane! Hala w Szczecinie wygląda pięknie i jest gotowa na ten turniej.

W trakcie konferencji nieobecni byli przedstawiciele Yamamay Busto Arsizio. Ich autokar utknął w korku. Pozostałe drużyny jednak są gotowe i zapowiadają walkę o zwycięstwo.

Więcej przeczytasz w jutrzejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński