Ten zwalniający próg miał zwiększyć bezpieczeństwo osób z dziećmi przechodzących przez jezdnię. Przez przejście dla pieszych codziennie przewijają się dziesiątki rodziców odprowadzających i odbierających pociechy ze żłobka. Patrząc na sprawę, w świetle przepisów drogowych, jest idealnie. Zatoczki na auto, więc zmotoryzowani rodzice mogą nie łamiąc przepisów pozostawić samochód przed budynkiem.
Przejście dla pieszych i próg, który zobowiązuje kierowców do zmniejszenia prędkości. Tak być powinno, ale nie jest. Jest zupełnie odwrotnie. Kierowcy zamiast zachować ostrożność, wjeżdżają w zatoczkę. Niektórzy nawet nie mają oporów, by na moment jechać pod prąd. Wolą stwarzać niebezpieczne sytuacje, zamiast zdjąć nogę z gazu. Czy nietrafione usytuowanie spowalniacza można jeszcze zmienić?
- Sprawę przekazaliśmy do wydziału inżyniera miasta - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Sytuacja zostanie zbadana, a pracownicy wydziały sprawdzą, czy istnieje możliwość przesunięcia progu zwalniającego w miejsce, w którym będzie pełnił swoją oczekiwaną funkcję.
Do sprawy będziemy wracać. Czytelnicy informują redakcję, że w mieście tego typu niebezpiecznych miejsc jest więcej. Czekamy na zmiany.
Zobacz także: Polscy kierowcy tracą przez korki miliardy złotych
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?