Najwięcej jest zwolenników współistnienia obu form handlu - 46,1 proc.. Zwolenników tylko tradycyjnego handlu jest 18,2 proc., a zwolenników tylko super czy hipermarketów 35,7 proc.
W mieście jest teraz 786 sklepów - w tym 188 spożywczych, 145 wielobranżowych, 107 z odzieżą, 25 z meblami, dywanami i sprzętem oświetleniowym. Pracuje w nich prawie 2 tys. osób.
- Jeśli zbudują hipermarket, to nas wykończą. I tak ledwo co zipiemy, bo tych mniejszych czy większych Biedronek, Żabek, Stokrotek, Netto czy Lidlów już bez liku - ciężko wzdycha pani Alicja, właścicielka sklepu osiedlowego w centrum miasta.
- Niech miasto lepiej zadba o inne atrakcje. Tu nie ma kina, aquaparku. Stąd dlatego ludzie wyjeżdżają. Taka Magda Mołek to niby dlaczego sprzedała niedawno kupione mieszkanie i wyniosła się w siną dal. Bo co, chleba nie miała gdzie kupić albo ciuszka jakiegoś - pani Monika, właścicielka sklepu z odzieżą nie zostawia suchej nitki na pomyśle budowaniu hipermarketu w mieście nad Świną.
- Nie ukrywamy, że interesują nas galerie handlowe, w których znalazłoby się miejsce dla naszych handlowców oraz na obiekty usług towarzyszących i rekreacyjnych, jak chociażby sale kinowe, kręgielnie czy sieciowe fast foody. Tym bardziej, że są inwestorzy, zainteresowani sklepami czy wręcz galeriami handlowymi na terenie miasta; w tym także inwestorzy z zagranicy - mówi prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz.
Jak z hipermaketami będzie, jeszcze nie wiadomo. Żeby ziścił się koszmar małych handlowców, miejscy rajcy będą musieli zmienić plan zagospodarowania przestrzennego. Sklepikarze już zapowiadają, że się jakoś zjednoczą i spróbują taką inicjatywę zdusić w zarodku. - Jeśli nam się im nie uda - pójdziemy z torbami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?