Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świnoujście: Wywiózł psa na działkę, bo był agresywny

ha
Fot. SM Świnoujście
Są nowe wiadomości na temat psa, którego właściciel uwiązał na działce. Mówi, że pies był agresywny i dlatego wywiózł go na działkę.

Wczoraj właściciel psa zgłosił się do Straży Miejskiej. Jest żołnierzem zawodowym. Powiedział, że pies okazał się dość agresywny i dlatego trzyma go na działce, którą zresztą kupił specjalnie w tym celu. Mężczyzna zapewniał, że razem ze swoja dziewczyną, na zmianę zawożą psu jedzenie. Przyciśnięty jednak przed strażników przyznał, że zwierzę nie jest dokarmiane codziennie.

- Pies ma wszystkie szczepienia oraz chip - mówi Adam Waś, komendant SM w Świnoujściu. - Zobowiązaliśmy właściciela, żeby codziennie zawodził mu ciepłe jedzenie.

Ma też zapewnić psu godziwe warunki w altance, do której jest przywiązany. W tej chwili pies może do niej co prawda wejść, ale w środku nie ma szans na schronienie się przed zimnem, deszczem czy śniegiem. Altana to bowiem sklecona z byle czego buda, w której hula wiatr.

- Będziemy codziennie jeździć na tę działkę i sprawdzać, czy pies ma jedzenie i jakie ma warunki w tej altance - dodaje Adam Waś.

O sprawie zaalarmował strażników miejskich przypadkowy przechodzień, który zauważył psa. Na miejsce pojechali też pracownicy schroniska dla zwierząt. Przede wszystkim nakarmili psa.

- Wyglądał na zmarzniętego i głodnego - opowiada Adam Waś. - Obok niego stała jakaś miska, ale w środku były tylko zamarznięte resztki pożywienia, kompletnie nienadające się do jedzenia.
Szybko ustalono właściciela. Najpierw w ubiegłym tygodniu strażnicy miejscy rozmawiali z nim z przez telefon. Wczoraj rano przeprowadzono z nim już konkretną rozmowę w cztery oczy w siedzibie straży miejskiej.

Tej jeszcze szukają

Nadal trwają poszukiwania właścicielki drugiego psa. Został porzucony. Kobieta wyprowadziła się z wieżowca przy ulicy Matejki już jakiś czas temu. Psa zostawiła. Błąkał się wokół bloku. Jak udało mu się wejść do klatki schodowej, to kładł się przed drzwiami mieszkania, gdzie mieszkał razem z właścicielką. W końcu mieszkańcy powiadomili straż miejską. - Wiemy już kim jest ta kobieta, ale nie wiemy jeszcze gdzie mieszka - mówi Adam Waś, komendant SM. - Wynajmuje gdzieś mieszkanie. Mamy kilka śladów i po kolei je sprawdzamy. Jak już odnajdziemy tę kobietę i ustalimy dokładne okoliczności porzucenia psa, to albo powiadomimy policję, albo sami skierujemy sprawę do sądu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński