Inwazja nie jest tu wyolbrzymionym słowem ponieważ to co zastaliśmy na plaży nie sposób było inaczej nazwać. Owady są dosłownie wszędzie. W jedną sekundę siadają na całym naszym ciele.
Turyści na plaży starają się walczyć z nalotem biedronek. Mają na to różne sposoby. Jedni okrywają się ręcznikami i kocami. Inni wymachują czym popadnie - gazetami, gałązkami czy też ubraniami.
Uwaga. Biedronki przyciąga szczególnie kolor żółty.
- Trochę się martwiłam o dzieci, żeby nie połknęły biedronek razem z kanapką czy lodami - mówi Łucja Milga ze Świnoujścia. - Generalnie to się z tego śmiejemy. Wszyscy robią sobie zdjęcia. Na kilku centymetrach kwadratowych jest cała masa tych kropkowanych owadów.
O to, co jest przyczyną tego fenomenu zapytaliśmy eksperta w tej dziedzinie dr Rafała Garlacza z Muzeum Zoologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jego wypowiedź znajdziecie w piątkowym wydaniu papierowym Głosu Szczecińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?