- Ktoś kłusuje zaraz za naszymi ogrodzeniami. Nie dość, że narusza tereny prywatne i używa broni palnej w tak bliskim sąsiedztwie domów, to jeszcze nic sobie nie robi z naszych krzyków i zawołań. Jesteśmy przerażeni - opowiada pani Dorota. Mieszkańcy nie kryją strachu. Do tajemniczych zdarzeń dochodzi w rejonie ulicy Inwalidzkiej i Głębokiej. Wszystko wskazuje na to, że ktoś zajmuje się kłusownictwem. Wystrzały z początku słyszane były wieczorem w godzinach 22-23, potem już po 19, raz zdarzyło się to w środku dnia, około 12.30.
W rozmowie z nami jeden z mieszkańców zauważył, że nie są to pojedyncze strzały.
- Huk jak z armaty! Nie wiem z czego on strzela. W nocy wyszedłem na zewnątrz i powiedziałem, żeby wypierz... Nic nie odpowiedział. Słyszałem tylko, jak się przedziera między krzakami. Mój pies też był wystraszony - mówi pan Tomasz.
Mieszkańcy boją się złapać uzbrojonego kłusownika na własną rękę. Nie wiadomo, jaka będzie jego reakcja.
Więcej o tej sprawie przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Zobacz także: Osierocony niedźwiadek znalazł dom zastępczy w Rosji. Kłusownicy zabili jego rodziców / RUPTLY x-news
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?