Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracony sezon Patryka Dobka. „Fizjoterapeuci mówią cierpliwości”

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Patryk Dobek
Patryk Dobek Andrzej Szkocki
W sobotę początek lekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Budapeszcie. W składzie polskiej reprezentacji zabranie Patryka Dobka, brązowego medalisty olimpijskiego w Tokio.

Po życiowym sukcesie na IO wydawało się, że Patryk Dobek (MKL Szczecin) będzie gwiazdą dystansu 800 m. Szybko jednak spadł ze szczytów. Kolejne cykle treningowe z trenerem Zbigniewem Królem nie przynosiły efektów, występy w MŚ i ME kończyły się rozczarowaniem. Wiosną Dobek postanowił zmienić szkoleniowca (Aleksander Matusiński zastąpił Króla) i przemodelować przygotowania. Brał pod uwagę, że będzie mało startował, ale… do tej pory nie pokazał się wcale na bieżniach.

- W tym sezonie raczej nie będę startował. Przechodzę obecnie rehabilitację po kontuzji, którą muszę do końca zaleczyć. Lepiej odpuścić ten sezon startowy, by na maksa przygotować się do sezonu olimpijskiego – mówi Dobek. - Zmagam się z tzw. urazem przemęczeniowym. Już po igrzyskach były pierwsze sygnały, że coś się źle dzieje, ale udawało się radzić z kryzysami. W końcu organizm powiedział dość. Staram się realizować treningi zastępcze, by utrzymywać się fizjologicznie na odpowiednim poziomie. Dziś nie mogę jednak biegać.

W Polsce mocno posypały się rankingi średniodystansowców, choć sytuację zamazuje Natalia Kaczmarek. Ale inni kadrowicze leczą kontuzje lub biegają wolniej. Na rok przed igrzyskami w Paryżu są obawy. Dobek też nie ma kwalifikacji.

- Fizjoterapeuci kadry czy ci, których sam opłacałem mówili: cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości. Ten uraz wymaga dłuższego wyciszenia, trzeba dmuchać na zimno. Za szybko też nie mogę wrócić do treningów – mówi. - W 2020 roku też musiałem rezygnować z treningów, przygotowań, sezon był krótki, a rok później zdobyłem medal w igrzyskach. Teraz liczę na powtórkę. Odpoczywam od głównych treningów biegowych, ale wykonuję inne zalecenia. Cały czas dążę do tego, by w Paryżu wystąpić. Kwalifikację będę mógł uzyskać nawet w przyszłym roku.

Dobek zdaje sobie jednak sprawę, że brak startów w tym roku to brak stypendiów w nowym roku, a to skomplikuje odpowiednie przygotowania.

- Realne jest to, że mogę zostać pozbawiony związkowych stypendiów, choć mocno liczę na to, że PZLA o mnie nie zapomni. Gdyby tak się stało to mam jeszcze swoich sponsorów oraz jestem żołnierzem wojska polskiego. Nie zostanę bez żadnego wsparcia – uważa zawodnik MKL Szczecin.

Szczecin na MŚ w Budapeszcie reprezentować mają: Piotr Lisek (OSOT Szczecin, skok o tyczce), Monika Jackiewicz i Adam Nowicki (MKL, maratończycy).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński