- Wreszcie na tej naszej starówce można zobaczyć co innego, niż tylko stada gołębi! - mówi jedna z mieszkanek, spotkana w sobotę na Rynku Staromiejskim w Stargardzie. - Teraz można się tu poczuć jak w dużym mieście, które żyje, w którym coś się dzieje.
Pozytywne opinie na temat Artystycznego Kiermaszu Wystawienniczego, który zorganizowało Stargardzkie Centrum Kultury, każe nam zatrzymać się nad tym przedsięwzięciem. Na pewno warto było przyjść w sobotę na starówkę i nacieszyć oczy drobiazgami i bibelotami, a także małymi dziełkami sztuki, które prezentowali i sprzedawali okoliczni twórcy.
Były wyroby z wikliny, gliniane anioły, haftowane serwety, miody i świece z wosku, drewniane rzeźby zwierząt. Nie zabrakło tak modnych ostatnio koralików i bransoletek, były też drewniane puzderka, zdobione metodą decoupage (naklejanych dekoracji), ozdobne szkło, a także obrazy. Przechodnie z wielkim zainteresowaniem oglądali stoiska.
- Nie lubię banalnych rzeczy, które są niestarannie wykonane - mówi pani Anna ze Stargardu, która kupiła na kiermaszu ręcznie zdobiony wazon. - Dlatego przychodzę na każdy taki kiermasz czy jarmark i wyszukuję niepowtarzalne wyroby rękodzielnicze.
Choć na chwilę stargardzka starówka ożyła. Tłumów może nie było - część osób na pewno odstraszyła deszczowa aura - ale przez rynek przewinęło się wielu amatorów rękodzielniczych perełek. Szkoda, że zabrakło stoisk typowo gastronomicznych. Na przekór ulokowanemu na starym mieście barowi typu fast-food można było pomyśleć o zaoferowaniu uczestnikom kiermaszu typowo polskiego, domowego jadła.
A do jedzenia był tylko miód, także najwyższej jakości miód drahimski, który staje się wizytówką naszego województwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?