- Jeszcze trochę, a nie będzie czego ratować - mówi pan Romuald, mieszkaniec ul. Kazimierza Wielkiego. - Coś trzeba z tym zrobić i to natychmiast! Przecież to nasza historia.
Mur obronny przy archiwum jest w fatalnym stanie. Grozi zawaleniem. Szpara jest w nim na kilkanaście centymetrów.
- Nikt się tym nie interesuje - żalą się stargardzianie. - Ograniczono się tylko do powieszenia tablicy, informującej o tym, że obiekt grozi zawaleniem. Mur odgrodzono metalowym płotem. Ale przez szpary przeciskają się dzieci. Tam kiedyś dojdzie do tragedii!
Stargardzkie mury obronne powstały w drugiej połowie XIII wieku. Ich łączna długość kiedyś wynosiła 2266 metrów. Do dziś zachowała się połowa. W najlepszym stanie jest mur obronny przy Bramie Pyrzyckiej. W najgorszym, odcinek przy stargardzkim archiwum.
Miasto zapewnia, że ma na uwadze zabytki, które dotąd nie doczekały się renowacji. Kolegiata NMP, parafia św. Ducha, cerkiew, parafia św. Jana są objęte długofalowym programem opieki nad zabytkami. Te budowle są wspomagane dotacjami.
Przy zniszczonym murze byli już urzędnicy oraz projektant, który ma sprawdzić czy da się go uratować.
- Została zlecona ekspertyza konstrukcyjna, która jest konieczna do odbudowania i gruntownej renowacji muru - mówi Elżbieta Świderska, szef wydziału kultury w urzędzie miejskim. - Prace renowacyjne chcielibyśmy rozpocząć jeszcze w tym roku.
Czytaj więcej w portalu mmstargard.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?