Stargard: Koniec modernizacji szpitala

Teraz warunki leczenia w stargardzkim szpitalu są dużo lepsze.

- Jest bardzo ładnie i komfortowo - mówi Janusz Stemplowski, pacjent z Brzezin koło Dolic. - Czyściutko i elegancko. Szpital po tym remoncie wzbudza większe zaufanie.

Szpitalna inwestycja trwała prawie 10 lat. Ostatni etap robót kosztował grubo ponad 45 mln zł. Pieniądze na remonty przekazał rząd w ramach kontraktu wojewódzkiego.

- Baliśmy się, że oni tej kwoty nie zdążą przerobić w tak krótkim czasie - przyznał wczoraj Stanisław Gawłowski z ministerstwa środowiska. - Ale zaryzykowaliśmy, a oni dali radę.

3 mln zł dołożyło do remontów stargardzkie starostwo. Przez ponad rok roboty budowlane toczyły się tuż obok sal, w których przebywali pacjenci. W tym czasie udało się zmodernizować istniejące budynki oraz zbudować od podstaw nowoczesną izbę przyjęć.

- Całe przedsięwzięcie było na granicy możliwości, a nawet logiki - komentuje Waldemar Gil, starosta powiatu stargardzkiego. - Opatrzność, jak się okazuje, nad Stargardem czuwa.

Pacjenci rozdzielonej dotąd interny przenieśli się już do odremontowanego budynku głównego. To oddział najbardziej oblegany przez pacjentów. Rocznie leczy się na nim ponad 4 tysiące osób.

- Teraz mamy 56 łóżek, ale mam nadzieję, że to nie koniec naszego rozwoju - mówi Mariusz Gierba, ordynator.

Generalnego remontu doczekały się też m.in. oddział chirurgiczny oraz anestezjologii i intensywnej terapii. Problemem dla szpitala jest jednak stary sprzęt medyczny, który trzeba było wstawiać do odnowionych sal.

- W przyszłym roku mamy otrzymać 2,5 mln zł na wyposażenie - cieszy się Dariusz Lewiński, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Stargardzie.

W szpitalu oddano do użytku także aptekę i kaplicę. Wczoraj poświęcił ją arcybiskup Marian Przykucki. Obecnie w szpitalu remontowany jest oddział pediatryczny.