Złamano prawo
Złamano prawo
Obrót 26-letnim szwedzkim mięsem w puszkach był prowadzony w naszym kraju niezgodnie z prawem - powiedział w piątek w Sejmie główny inspektor sanitarny Andrzej Wojtyła. Dodał, że sprawę wyjaśniają organy ścigania. Mięso wyprodukowane w Szwecji w latach 1982-93, zostało sprowadzone do Polski w 2007 r. Produkt miał postać proszku mięsnego.
Państwowa Powiatowa Inspekcja Sanitarna w Stargardzie zakończyła kontrole związane ze starymi konserwami wołowo-wieprzowymi i wołowymi ze Szwecji, które za pośrednictwem firmy Sylmark z Polic trafiły także na rynek w powiecie stargardzkim.
Mięso, które miało nawet 26 lat, do 10 września dodawane było do farszu głęboko mrożonych "Pasztecików szczecińskich z mięsem", które kupowane były przez dwie stargardzkie hurtownie. Trwa wycofywanie ich ze sklepów. Inspekcja sanitarna i weterynaryjna dały na to czas do 15 października. Nie znalazły się one w żadnym z punktów małej gastronomii, czego najbardziej obawiali się mieszkańcy.
Zakład mleczarski Starco kupił w tym roku 1480 opakowań po 10 sztuk pasztecików. Trafiły m.in. do 8 sklepów w Stargardzie, Suchaniu i Starej Dąbrowie. 1 października Starco zwróciło producentowi 262 opakowania. Przedsiębiorstwo Ludkor kupiło 320 opakowań. Podczas kontroli sanepidu w magazynie było 136 opakowań, a 184 już trafiło do 11 sklepów w Stargardzie, Chociwlu, Pęzinie i Dzwonowie i zostały sprzedane.
- Mamy pasztet, dosłownie i w przenośni - mówi Jacek Paczewski, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Stargardzie. - Chciałbym jednak podkreślić, że nie było z tego powodu żadnych uszczerbków na zdrowiu, czy zatruć. Nie stwierdzono jakiegokolwiek zagrożenia.
Stargardzki sanepid w pierwszej kolejności sprawdził zakłady żywienia zbiorowego zamkniętego, czyli m.in. szpital, dom dziecka, przedszkola i żłobki oraz zakład garmażeryjny. Nigdzie nie było pasztecików. Nie ma ich także w punktach małej gastronomii, które sprzedają paszteciki z farszem na ciepło.
Starco, które od lat bierze od polickiego Sylmarku mrożonki, by zapełniać nimi puste po sezonie zamrażarki na lody, podkreśla, że nigdy nie było żadnej reklamacji.
- Paszteciki sprzedawały się dobrze, nie mieliśmy pojęcia, że w farszu mają to szwedzkie mięso - mówi Elżbieta Harchaj, kierownik działu sprzedaży w zakładzie mleczarskim Starco. - Sama je jadłam i oczywiście poczułam dyskomfort, ale odpowiedzialność leży po stronie tego, kto wpuścił to mięso na rynek. Teraz każe nam się wycofywać także dobre partie, choć sklepy o nie dopytują. Praktycznie wycofaliśmy już wszystko, teraz tylko sprawdzamy czy na pewno nigdzie nie zostały.
W sklepach, które kupiły paszteciki od przedsiębiorstwa Ludkor też już nie ma pasztecików ze szwedzkim mięsem.
- Nasi ludzie jedli je na śniadanie i wszystko było dobrze - mówi właściciel tej firmy. - We wrześniu kupiłem paszteciki już z dobrego, przebadanego mięsa, ale sanepid ich też zabronił sprzedawać. Police zawiesiły produkcję i nie chcą ich przyjąć z powrotem. Może teraz każdy sam będzie musiał robić sobie paszteciki?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?