Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stacja pogotowia przy Twardowskiego nadal pod znakiem zapytania

Marek Rudnicki
Marek Rudnicki
Podczas wczorajszego posiedzenia komisji zdrowia sejmiku wojewódzkiego miały zapaść wiążące decyzje dotyczące budowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego przy ulicy Twardowskiego. Zakończyło się kłótnią.

WSPR od ponad dwóch lat zabiega o pieniądze na budowę stacji na lewobrzeżu miasta przy ul. Twardowskiego.

Chodzi o szybkość dojazdu ambulansów do osób potrzebujących oraz spełnienie ustawowego wymagania wyjazdu karetki z bazy w ciągu 60 sekund od otrzymania zgłoszenia. Nie ma na to własnych pieniędzy (potrzebne są 52 mln zł). Dwa ośrodki władzy, urzędy wojewódzki i marszałkowski, którym podlega WSPR, nie mogą się w tej sprawie porozumieć.

- Nie ma ważniejszej rzeczy, jak ratowanie zdrowia i życia ludzkiego, a pogotowie ratunkowe jest z nim bezsprzecznie związane - uważa Mieczysław Jurek, przewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Solidarność. - Jeśli ktoś chce się tym bawić, to dostanie od nas bardzo mocno po łapach.

Zobacz także:

Właśnie obchodzą jubileusz 70-lecia. Jak kiedyś pracowało si...

Marszałek mówi o tym, że zarząd województwa złożył wniosek do ministerstwa za pośrednictwem wojewody, aplikujący o dofinansowanie inwestycji (chodzi o 26 mln zł). Natomiast wojewoda od kilku miesięcy tego wniosku nie przesłał do ministerstwa. Marszałek Olgierd Geblewicz atakuje wojewodę słowami: - Mam poczucie, że PiS od samego początku było przeciwne temu, by inwestować w nowoczesną WSPR w Szczecinie i mówię to z absolutnym przekonaniem.

Wojewoda Tomasz Hinc nie zgadza się z twierdzeniem marszałka i tłumaczy, że przed przekazaniem do ministra finansów wniosku o dofinansowanie musi przeprowadzić rzetelną analizę wniosku, a ten ma wady prawne.

- W przypadku wystąpienia jakichkolwiek wątpliwości lub też w sytuacji stwierdzenia możliwego naruszenia przepisów mam obowiązek wyjaśnić nieprawidłowości - tłumaczy.

Maria Ilnicka-Mądry, przewodnicząca sejmiku, apelowała do obu stron o porozumienie. Czy wezmą sobie to do serca, to dopiero czas pokaże.

Ugryzienie przez domowego żółwia, połknięta zawleczka od puszki z piwem, drapiące palce, egzorcyzmy... - oto najdziwniejsza zgłoszenia, które w Szczecinie odebrali pracownicy pogotowia. A kiedy należy wzywać pogotowie? Zobacz szczegóły!Pogotowie powinniśmy wzywać wyłącznie w sytuacjach nagłego zagrożenia zdrowia i życia. - Niestety wielu mieszkańców naszego regionu wciąż dzwoni pod numery alarmowe prosząc o interwencje w sprawach błahych lub takich, w których pomoc powinni uzyskać np. u lekarza rodzinnego lub stomatologa – informuje Paulina Targaszewska, rzecznik prasowy WSPR w Szczecinie.Pacjenci notorycznie błędnie dzwonią do dyspozytorni i proszą o przewiezienie do przychodni lub transport do szpitala, bo mają skierowanie na badania. Nierzadko powody wezwania karetki przez pacjentów są kuriozalne, zabawne lub zaskakujące. Zobacz przykłady niektórych takich niezasadnych wezwań na kolejnych podstronach! >>>WIDEO: Wypadki drogowe - pierwsza pomoc

Najdziwniejsze zgłoszenia na pogotowie w Szczecinie. Zobacz,...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński