Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Srebro i brąz. Udane mistrzostwa naszych lekkoatletów [ZDJĘCIA]

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
FILIP KOWALKOWSKI/POLSKA PRESS
Czterech lekkoatletów z naszego regionu wystartowało w mistrzostwach Europy do lat 23 i połowa z nich wróci z medalami do domów. To bardzo dobry wynik.

Niestety, już w pierwszych dniach z imprezą pożegnały się nasze tyczkarskie nadzieje. Wiktoria Wojewódzka (OSoT Szczecin) nie uporała się z pierwszą wysokością - 3.70 m. Jej klubowy kolega, Borys Dżaman, pokonał 5 m i 5,15 m, ale trzykrotnie strącił poprzeczkę na 5,35 m. Do finału nie awansował żaden Polak.

Dużo więcej szczęścia, a pewnie i umiejętności mieli nasi średniodystansowcy. Michał Rozmys (UKS Barnim Goleniów) spokojnie awansował do finału biegu na 1500 metrów (czas 3:43.22), choć po eliminacjach twierdził, że specjalnego planu na bieg nie miał. W finale Rozmys zaatakował mając pół okrążenia do mety. Wysunął się na 1. miejsce, ale ostatecznie go nie utrzymał. Skończył wyścig na 3. pozycji z czasem 3:49.30. Wyprzedzili go Niemiec Marius Probst oraz Czech Filip Sasínek.

- Zdecydowałem się na odważną ucieczkę, nie chciałem patyczkować się na ostatniej prostej. I to mnie kosztowało, ale jest to świetna lekcja. Straciłem dużo siły, to mój błąd taktyczny. Wiedziałem, że to będzie dużo kosztować, ale wydawało mi się, że nie mam innego wyjścia - dodał zawodnik Barnima Goleniów, opowiadając o swoim biegu.

Brązowy medalista mistrzostw Europy z biegu schodził z krwawiącą łydką, o którą zahaczył kolcami jeden z rywali.

Sofia Ennaoui po bardzo dobrych eliminacjach była pewna swego. Przekonywała, że jest w optymalnej formie i może postraszyć Niemkę - Konstanze Klosterhalfen, która była faworytką do złota w całym biegu. Rzeczywistość dla młodej Enneoui okazała się trochę brutalniejsza.

Zawodniczka MKL Szczecin zaczęła spokojnie, trzymała się z tyłu stawki, czekając jak zawsze na odpowiedni moment. Kiedy Niemka rozpoczęła swój atak, Ennaoui ruszyła tuż za nią. O zwycięstwo walczyły już właściwie tylko we dwie. Klosterhalfen narzuciła zabójcze tempo, któremu biegaczka MKL nie sprostała. Niemka wygrała z czasem 4:10.30, Ennaoui uzyskała 4:13.54. Trzecia była Martyna Galant (4:17.91).

- Trochę się czuję jakbym zawiodła. Żałuję, że nie spróbowałam być z przodu wcześniej - przyznała po zawodach Ennaoui.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński