Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedajesz zwierzęta? Uważaj

Anna Folkman [email protected]
Sandra Lubowiecka prowadzi hodowlę rasowych psów od ośmiu lat. To już trzecie pokolenie psów w jej hodowli. Przeszła właśnie kurs kynologiczny, a w przyszłości chce zostać sędzią na psich pokazach piękności. – W Związku Kynologicznym są specjalne komisje, które nadzorują hodowle – mówi Sandra. – Działają jednak wyrywkowo. Im więcej takich kontroli ze strony stowarzyszeń i samych nabywców psów, tym lepiej.
Sandra Lubowiecka prowadzi hodowlę rasowych psów od ośmiu lat. To już trzecie pokolenie psów w jej hodowli. Przeszła właśnie kurs kynologiczny, a w przyszłości chce zostać sędzią na psich pokazach piękności. – W Związku Kynologicznym są specjalne komisje, które nadzorują hodowle – mówi Sandra. – Działają jednak wyrywkowo. Im więcej takich kontroli ze strony stowarzyszeń i samych nabywców psów, tym lepiej. Marcin Bielecki
Szczecińskie stowarzyszenie broniące zwierząt wypowiedziało wojnę pseudohodowcom. Jego członkowie działają na terenie całego województwa. Tropią, udowadniają winę, a potem donoszą do prokuratury i skarbówki.

W styczniu w życie weszły nowe przepisy, które regulują zakres sprzedaży i hodowli zwierząt. Zabronione jest wprowadzanie do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli np. na bazarach, a także rozmnażania ich w celach handlowych. Za złamanie zakazu grozi areszt lub grzywna.

- Mając w ręku narzędzie w postaci tego przepisu możemy skutecznie eliminować pseudohodowle, których jest niestety mnóstwo - mówi Marta Żurawska ze szczecińskiego stowarzyszenia Nadzieja Amstaffa. - Zarejestrowane hodowle służą ulepszaniu rasy, przedłużaniu jej. Nie jest dopuszczalne rozmnażanie zwierząt z chęci zysku.

Pseudohodowcy traktują zwierzęta jak zwykły towar. Im więcej uda się go "wyprodukować", tym lepiej, dlatego bardzo często dzieje się to w skandalicznych warunkach. Stowarzyszenie wyszukuje takie pseudohodowle. Transakcja jest kontrolowana i rejestrowana, a dowody trafiają na biurko prokuratora i do Urzędu Skarbowego, który wyciąga konsekwencje z nielegalnego czerpania dochodu.

- Na razie nie zdarzyła się w regionie taka sytuacja, ale w innych województwach - tak - dodaje Żurawska. - My na razie rozmawialiśmy tylko z niewielkimi pseudohodowcami,którzy nie mieli pojęcia o przepisach i dobrowolnie zgodzili się oddać zwierzęta.

Są też tacy, którzy sami do nas telefonują. Zrzekają się zwierząt, a my je od nich odbieramy i przekazujemy do adopcji. Namierzyliśmy jużjednak sporą pseudohodowlę w naszym regionie. Rozpracowywanie jej trwa, więc nie mogę zdradzać szczegółów.

Jeśli nie będzie popytu na tanie zwierzęta "rasowe" pseudohodowle nie będą powstawać. Niestety nadal jest wiele osób, które chcą mieć ładnego pieska podobnegodo konkretnej rasy, niekoniecznie z rodowodem. Byle był tańszy. Tymczasem zwierzaki z pseudohodowli to niepewny zakup.

- Bardzo często takie psy mają wady genetyczne. Nigdy nie możemy mieć pewności co do ich stanu zdrowia oraz szczepień - mówi Sandra Lubowiecka, właścicielka Hodowli Psów Rasowych Yorkshire Terrier w Szczecinie. - Poza tym często żyją w dużo gorszych warunkach, a suki są wycieńczone, bo dopuszcza się je zbyt często. Pseudohodowcy stawiają przecież na biznes.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński