- Otrzymaliśmy właśnie opinię z Zakładu Medycyny Sądowej, że kości, które odkryliśmy w lesie należą do poszukiwanego mężczyzny - powiedział prok. Jarosław Przewoźny, szef kamieńskiej prokuratury.
Do zamknięcia śledztwa potrzeba jest jeszcze opinia antropologiczna. Eksperci z ZMS sprawdzają, czy na kościach są ślady urazów. Od tego mogą zależeć ostateczne zarzuty dla podejrzanych.
Sprawa wyszła na jaw w listopadzie. Wtedy na policję zgłosiła się matka jednego z chłopców. Syn przyznał się jej, że pół roku wcześniej z kolegami najechali na śpiącego prawdopodobnie człowieka. Ze strachu ciało wywieźli do lasu i zostawili w krzakach.
Zenon L. był poszukiwany od lipca. Prokuratura ustaliła, że spał w trawie na boisku szkolnym w Łuskowie. W tym samym czasie po boisku jeździł samochodem Kamil B. z kolegami. Poczuli, że najechali na jakąś przeszkodę. Gdy wyszli z auta zobaczyli ciało mężczyzny. Przestraszyli się i odjechali nie udzielając mu pomocy.
Wieczorem Kamil B. wrócił z kolegą na boisko. Wsadzili Zenona L. do bagażnika volkswagena i wywieźli do Ładzina. Tam ukryli ciało w lesie pod gałęziami. Aby zatrzeć ślady, samochód sprzedali w skupie złomu. Plecak mężczyzny porzucili nad jeziorem, aby upozorować utonięcie. Policjanci szybko jednak wykluczyli, że Zenon L. mógł się utopić.
19-letni Kamil B. jest podejrzany o nieudzielanie pomocy i zbezczeszczenie zwłok. Losem jego nieletnich kolegów zajmie się sąd rodzinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?