Sprawa burmistrza Władysława Diakuna znowu na wokandzie

Piotr Jasina
– Nie współpracowałem, nic nie podpisałem, narażałem siebie i rodzinęwalcząc o demokrację, którą teraz mamy, doświadczałem represji zestrony ubeków – podkreśla w rozmowie z "Głosem”.
– Nie współpracowałem, nic nie podpisałem, narażałem siebie i rodzinęwalcząc o demokrację, którą teraz mamy, doświadczałem represji zestrony ubeków – podkreśla w rozmowie z "Głosem”. Sebastian Wołosz
Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Szczecinie odbyła się kolejna rozprawa w trzecim już procesie Władysława Diakuna. IPN twierdzi, że burmistrz Polic jest kłamcą lustracyjnym.

Prokurator IPN podtrzymuje zarzut, że Diakun, burmistrz Polic jest kłamcą lustracyjnym i współpracował jako TW Jan. Lustrowany zaprzecza. Obrońcy twierdzą, że nie ma najmniejszych dowodów współpracy ani podstaw do takich zarzutów.

Wczoraj przesłuchano dwóch kolejnych świadków, esbeków: Sławomira S. oraz Mariana P. Na poprzedniej rozprawie przesłuchani byli dwaj główni świadkowie oskarżenia ze służb bezpieczeństwa: Waldemar K. (to on miał rzekomo namówić TW Jana do współpracy) i Waldemar W., którego notatki wskazywały, że TW Jan istniał.

Waldemar K. podkreślał wczoraj, że przy werbowaniu tajnych współpracowników zawsze stosował się do obowiązującej wówczas instrukcji MSW. To znaczy, że werbowani przez niego współpracownicy podpisywali oświadczenia o współpracy, zadania kwitowali własnym podpisem i przekazywali pisemne sprawozdania.

Potwierdził wcześniejsze zeznania, że nie pamięta rozmów z TW Jan, Władysława Diakuna też sobie nie przypomina. Dodał, że współpracowników o pseudonimie TW Jan w Szczecinie mogło być więcej.

Waldemar W. zapewniał, że generalnie praktykowane były pisemne oświadczenia o współpracy, a współpracownicy sami sporządzali informacje dla SB, w wyjątkowych sytuacjach były jednak odstępstwa od instrukcji.

O tym, że w wyjątkowych sytuacja współpracownicy nie podpisywali oświadczeń ani zobowiązań mówili też Sławomir S. i Marian P., którzy pełnili funkcje kierownicze w służbach bezpieczeństwa. Byli oni przełożonymi Waldemara K. i Waldemara W. w latach 70. i 80.

Sąd konfrontował kolejno poszczególnych świadków. Na rozprawie, którą sąd wyznaczył na 5 listopada, prawdopodobnie zapadnie już wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
bielusek

Wzorowy! -przyznaj sie i wstydu oszczędź!

x
xyz

daliby już spokój. zawsze przypadkiem nagonka na p. burmistrza jest w okolicy wyborów samorządowych, "ciekawe" więc co znajdą na niego za rok, kiedy będziemy bezpośrednio przed głosowaniem.

Diakun jest  dobrym burmistrzem, włada Policami już z 15 lat i nadal ma ogromne poparcie wśród mieszkańców. to jednak coś znaczy.

p
policzanin

Nie wiem czy to, jak pisze mój poprzednik, Kardziejonek i jego banda, ale przyznaję, że Police mają szczęście do dobrych gospodarzy. Tak Diakun jak i jego poprzednik postawili miasto na poziomie, z którego można być dumnym w porównaniu z innymi miastami. Panie burmistrzu! Niech Pan się trzyma. Dużo moich znajomych Pana bardzo szanuje

 

K
KOZAK

W DALSZYM CIAGU KARDZIEJONEK ZE SWOJA BANDA GNOI BURMISTRZA POLIC P DJAKUNA .Z ZAZDROSCI ZE POLICE ZMIENIAJA SIE NA LADNE MIASTO A NIE TAK JAK SZCZECIN NA WIOCHE Z TRAMWAJAMI

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie