Spójnia Stargard wygrała z ŁKS Łódź w I lidze koszykarzy

Po piętnastu minutach gry wydawało się, że Spójnia kontroluje wydarzenia na parkiecie i gospodarze nie będą w stanie jej zagrozić. Ale wtedy stargardzki zespół zaczął seriami popełniać błędy i ŁKS szybko to wykorzystał. Najpierw, w drugiej kwarcie zniwelowały straty do czterech punktów, a później, w trzeciej kwarcie wyszedł na prowadzenie. Niestety, w naszym zespole powtórzyła się sytuacja sprzed kilku dni, kiedy to w meczu z Zastalem Zielona Góra podopieczni trenera Mieczysława Majora mieli mnóstwo strat.

W dzisiejszym meczu, tylko w drugiej i trzeciej kwarcie, zaliczyli ich trzynaście. A do tego byli nieskuteczni, bo od 21 do 25 minuty rzucili tylko 2 punkty. Na szczęście później było lepiej i jeszcze pod koniec trzeciej części Spójnia odzyskała prowadzenie. W czwartej kwarcie wynik był przy remisie. Końcówka była nerwowa. Po trójkach Łukasza Bodycha i Jakuba Dłoniaka to nasz zespół wygrywał, ale ŁKS odrobił straty. O zwycięstwie Spójni zadecydowały dobrze wykonywane w końcówce rzuty wolne. Hubert Mazur trafił oba, Marcin Stokłosa wykorzystał jeden z dwóch takich rzutów, a w samej końcówce Jakub Dłoniak nie pomylił się w swoich dwóch próbach.

W dzisiejszym meczu w Spójni nie zagrał Wiktor Grudziński. Center stargardzkiego klubu na porannym treningu rzutowym nabawił się kontuzji pleców. Trener Mieczysław Major postawił więc dzisiaj głównie na graczy obwodowych. Spójnia wygrała i utrzymuje się w czołówce I ligi. W środę zagra u siebie z innym zespołem z czołówki - MKS Dąbrowa Górnicza.

ŁKS Łódź - Spójnia Stargard 80:83 (17:27, 21:15, 16:18, 26:23)
Spójnia: Dłoniak 23 (raz za 3 pkt), Stokłosa 15 (2), Mazur 12 (3), Koszuta 11 (1), Grzegorzewski 7 (1), Polowy 6, Bodych 5 (1), Soczewski 4.