- Wczoraj dotarło do nas jedno zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników szczecińskiego pogotowia ratunkowego - przyznaje prok. Anna Gawłowska-Rynkiewicz - Sprawdzimy wszystkie okoliczności i prokurator prowadzący tę sprawę zdecyduje o wszczęciu lub nie śledztwa w tej sprawie.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie sprawa, która trafiła do prokuratury dotyczy wydarzenia sprzed kilku lat. Mężczyzna, który zadzwonił na policyjny telefon zaufania zarzuca zaniedbanie załodze karetki, która przyjechała na interwencję do jego chorej żony. Kobieta zmarła.
Oprócz sprawdzania nowych sygnałów dotyczących zastrzeżeń pracy pogotowia, prokuratorzy sprawdzają skargi złożone w latach ubiegłych.
- Wszystkie one są jeszcze raz szczegółowo analizowane - tłumaczy prok. Gawłowska Rynkiewicz.
Zawiadomienie, którym od wczoraj zajmuje się prokuratura jest jedynym jakie do niej wpłynęło od czasu publikacji w ub. środę w łódzkim dodatku "Gazety Wyborczej" reportażu o handlu "skórami" przez załogi tamtejszego pogotowia. Poza tym jednym przypadkiem wszystkie zgłoszenia na Policyjny Telefon Zaufania 0-800 156 032 okazały się fałszywymi tropami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?