Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sklepiki, kawiarnia, parking... Katedra musi na siebie zarobić

Redakcja
Od kilku miesięcy w katedralnej wieży uruchomiono niewielki sklepik z pamiątkami. Niektórym parafianomsię to nie podoba.
Od kilku miesięcy w katedralnej wieży uruchomiono niewielki sklepik z pamiątkami. Niektórym parafianomsię to nie podoba.
Niektórzy wierni skarżą się na sytuację w bazylice św. Jakuba. - To miejsce przestało być kościołem, a stało się przedsiębiorstwem - mówią.

- Jesteśmy rozgoryczone - mówią nasze Czytelniczki, które proszą o nie ujawnianie nazwisk. - To co dzieje się w katedrze woła o pomstę do nieba! Kiedyś było wszystko jak należy, kościół był kościołem, miejscem, do którego przychodziło się modlić. Teraz chodzi tylko o zarobek, nie o wiarę. Sklepiki, kawiarenka, parking...

Parafianki zarzucają przełożonym bazyliki, że przez działania gospodarcze przeobrażają świątynię w przedsiębiorstwo. - Co chwilę otwierają jakieś nowe sklepiki czy kawiarenki - mówią Czytelniczki. - Jeszcze niedawno na wieży można było spotkać panią, która opowiadała odwiedzającym o krajobrazach widzianych z wieży, zdradzała trochę historii i ciekawostek. Teraz tego nie ma, bo pani która to robiła, sprzedaje w wieży pamiątki. Do tego wieża była czynna nawet w święto - 15 sierpnia.

Oczywiście punkt handlowy też był czynny, chociaż zgodnie z prawem, w dni świąteczne sklepy mają być pozamykane. Obecnie na terenie katedry znaleźć można dwa sklepy z pamiątkami: pierwszy przy wejściu, w którym znajdziemy też książki i pocztówki, drugi - mniejszy, w wieży widokowej.

Przed wejściem do katedry w maju tego roku uruchomiono kawiarniany pawilon, w którym można zamówić kawę, herbatę i kupić słodkości. Od dawna można też odpłatnie zwiedzać katedralną wieżę i oglądać z niej panoramę miasta. Bilet normalny kosztuje 8 zł, ulgowy 5 zł.

Parafia prowadzi także w ciągu tygodnia płatny parking. W nowej kanonii jest też parafialne biuro pielgrzymkowe Santiago, które organizuje nawet egzotyczne podróże. Obok kościoła działa też apteka.Turyści, którzy w tygodniu chcą katedrę zwiedzić, także płacą za wstęp - 4 zł lub 1 euro od osoby. To nieuniknione

- Same datki ofiarne wiernych nie wystarczą na utrzymanie katedry - tłumaczy ks.Maciej Pliszka, który w parafii katedralnej odpowiada za inwestycje i działalność gospodarczą. - Oczywiście najważniejsze jest dla nas duszpasterstwo i to widać, jednak działalność gospodarcza w katedrze jest nieunikniona jeśli chcemy, żeby obiekt funkcjonował i stawał się piękniejszy. Same rachunki za prąd wynoszą rocznie ok. 100 tysięcy złotych,a to tylko jeden z wielu wydatków. Sytuacja wymusiła więc na nas działalność gospodarczą. Oczywiście pod koniec roku informujemy wiernych, ile udało nam się zebrać pieniędzy, ile udało się zarobić i na co dane fundusze zostały przeznaczone. Przecież ja za te pieniądze nie jeżdżę na Wyspy Kanaryjskie. Wszystko przeznaczane jest na utrzymanie katedry, płace dla pracowników, remonty i renowacje.

- Większość wiernych popiera nasze działania, ale jak wszędzie pojawiają się też głosy sprzeciwu. Rozmawiamy jednak stale z parafianami, konsultujemy, pytamy ich o zdanie. Jeśli mają uwagi, prosimy aby dzielili się nimi z nami.

A co z funkcjonującą w święto 15 sierpnia wieżą i punktem handlowym? - To było niedomówienie z mojej strony - przyznaje ks. Pliszka. - Nie poinformowałem pracowników, że tego dnia mają nie przychodzićdo pracy wierząc, że o tym wiedzą i nie przyjdą. Oczywiście kiedy dowiedziałem się, że przyszli, od razu sprawę wyjaśniliśmy i około południa zamknęliśmy wieżę i punkt handlowy. Ze strony prawnej nie było to jednak naruszenie, ponieważ ci pracownicy są zatrudnieni na umowę zlecenie. Jeśli jednak kogoś ta sytuacja uraziła, to przepraszam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński