Ropiejko, jeszcze do do niedawna nadzieja Pogoni Szczecin, obecnie strzela bramki dla Kotwicy Kołobrzeg, która prowadzi w tabeli III ligi po rundzie jesiennej.
- O niczym innym, jak o awansie, w klubie przed wiosną pewnie się nie mówi?
- W zasadzie tak. Jednak sprawa awansu z pewnością nie jest rozstrzygnięta, a my w żadnym wypadku nie możemy się jeszcze poczuć jak wygrani tego sezonu. Musimy grać swoje, to co jesienią, a na pewno dobrze się wszystko dla nas skończy.
- Sześć oczek przewagi, to różnica, którą bardzo ciężko będzie rywalom odrobić, czy jeszcze całkiem realne są przetasowania na szczycie tabeli?
- Trudno powiedzieć. Z jednej strony sześć punktów to nie jest dużo, bo wystarczy przegrać dwa spotkania. Jednak trzeba pamiętać o tym, że wiosną drużyny zagrają tylko 13 meczów, więc okazji do podgonienia nas będzie mniej.
- Kto będzie najgroźniejszym rywalem Kotwicy na drodze do II ligi: Orkan Rumia czy Gryf Wejherowo?
- Wydaje mi się, że jednak Orkan, który mimo tego, że miał już dość silną pakę, to jeszcze się całkiem solidnie wzmocnił. Dodatkowo to drużyna ze sporym budżetem i ciśnieniem na awans. Gryf gra jeszcze w Pucharze Polski z Legią Warszawa. Pojedynki bardzo trudne, a wiadomo, jak w zespołach z niższych lig jest z przygotowaniem fizycznym. Piłkarze z Wejherowa szybko mogą zacząć odczuwać starcia z Legią.
Całą rozmowę czytaj w środowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?