Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Espadonu wracają do gry po przerwie

Rafał Kuliga
Marcin Nowak (z lewej) chce, aby Espadon awansował do fazy play off. Bez względu na to, z kim się tam zmierzy.
Marcin Nowak (z lewej) chce, aby Espadon awansował do fazy play off. Bez względu na to, z kim się tam zmierzy. Sebastian Wołosz
Espadon Szczecin zmierzy się w sobotę ze Stalą Nysa (początek o godz. 18.30, hala SDS). To już ostatnia prosta przed fazą play off.

Szczecinianie w 14. kolejce pewnie pokonali KPS Siedlce 3:0. Po udanym debiucie trenerskim Jerzego Taczały wydawało się, że zespół w przyjemny sposób skończy sezon wygraną na własnym boisku. Gospodarze jednak rozczarowali i stosunkowo gładko ulegli Ślepskowi Suwałki. Po przegranej Espadon zajmuje 10.miejsce w ligowej tabeli. Do ósmego, które gwarantuje udział w play off, tracą zaledwie dwa oczka. Problem polega na tym, że trudno będzie piąć się w górę, nawet przy dobrej dyspozycji. Strata do siódmej Energii Ostrołęka wynosi aż dziewięć oczek.

- Nieważne, czy będziemy grać w play off z siódmego, czy z drugiego miejsca. Ważne, żeby tam być i wygrać mecz pierwszej rundy - przekonuje Marcin Nowak, środkowy.

Sobotnim rywalem Espadonu będzie Stal Nysa. Przeciwnicy zajmują szóste miejsce w tabeli i mają dziewięć oczek przewagi. Rywale są wyżej w stawce, ale status gospodarza sprawia, że szanse wydają się być bardzo wyrównane. Dlatego trener Taczała powrót do treningów zarządził jeszcze przed końcem ubiegłego roku.

W rundzie rewanżowej szczecinianie znacznie więcej spotkań zagrają na własnym boisku. Większość zawodników często o tym mówi, ponieważ sporo spotkań wyjazdowych kończyło się gładką porażką. Zespół jest młody i nie zawsze potrafił odnaleźć się w halach przeciwników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński