Starcie z Włoszkami było dla drużyny Jacka Nawrockiego meczem ostatniej szansy po porażkach z Rosją oraz Belgią. Sprzyjające wyniki innych spotkań sprawiły, że Polki miały los w swoich rękach, ale nie pomogły szczęściu. Po dwóch, przegranych setach było pewne, że nie awansują do półfinału i tym samym nie polecą do Rio de Janeiro.
Na początku reprezentacja Włoch była pewna siebie i skuteczna. Izabela Bełcik, która zastępowała na rozegraniu Joannę Wołosz dwoiła się i troiła, ale nie mogła znaleźć liderki w ataku. W pierwszym secie najlepiej punktująca była Katarzyna Skowrońska-Dolata, ale jej dorobek był skromniutki - trzy oczka. To pokazuje skalę problemu. Z czasem na boisku pojawiły się zmienniczki, które pomogły drużynie doprowadzić do tie-breaku. To był jednak tylko łabędzi śpiew. W decydującym secie rywalki triumfowały 15:13 i w całym meczu 3:2.
Jacek Nawrocki oparł swoją drużynę na siatkarkach Chemika Police. W podstawowym składzie zameldowały się ponownie cztery. Poza wspomnianą Bełcik, libero Paulina Maj-Erwardt oraz przyjmujące Anna Werblińska i Aleksandra Jagieło. Werblińska naciągnęła mięsień brzucha i musiała na chwilę opuścić boisko, jednak szybko powróciła i nie zanosi się, by kontuzja była poważna.
Polska - Włochy 2:3 (18:25, 22:25, 25:22, 25:19, 13:15)
Polska: Bełcik, Werblińska, Jagieło, Skowrońska-Dolata, Pycia, Polańska, Maj-Erwardt (l.) oraz Kurnikowska, Efimienko, Tomsia, Ganszczyk, Krzos (l.).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?