Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SCR nie chce Sety i Galarety na Deptaku Bogusława w Szczecinie

Redakcja MM
Redakcja MM
Sebastian Wołosz
A to wszystko przez klientów baru, którzy podobno wszczynają awantury na Deptaku Bogusława.

– Nikt nam tego nie udowodnił – odpowiadają właściciele Sety.

Seta i Galareta jest lokalem stylizowanym na bar rodem z PRL. Zawarty w nazwie kieliszek wódki kosztuje tu jedynie 4 zł (lecz nie jest to „seta”). Nie wszyskim podoba się lokal na deptaku.

– Jego klienci wychodzą na zewnątrz, piją alkohol, głośno się zachowują, rzucają butelkami, biją się – wylicza pani Maria, która mieszka niedaleko deptaku Bogusława i obserwuje co się dzieje na tym pasażu niemal każdego dnia.

– Często chodzę tam ze znajomymi i nie widziałem jeszcze żadnej awantury – twierdzi z kolei Piotr, absolwent politologii. – Podoba mi się, że jest tam luźny klimat. Nie jest tak sterylnie jak w innych, bardziej ekskluzywnych lokalach, poza tym jest taniej.

Od kilku miesięcy trwa konflikt między Szczecińskim Centrum Renowacyjnym a właścicielami Sety i Galarety.

– Ten bar psuje renomę deptaku Bogusława – mówi Szymon Dominiak-Górski, rzecznik prasowy SCR. – Okoliczni mieszkańcy skarżą się na burdy, wywoływane przez klientów. Wielokrotnie wzywaliśmy właściciela Sety i Galarety celem wyjaśnień. Reagował zdziwnieniem i oburzeniem. Gdyby mu zależalo na bezpieczeństwie swoich klientów, wzmocniliby ochronę.

Właściciele lokalu nie zgadzają się z zarzutami.

– Wiadomo, że wszędzie zdarzają się klienci mniej lub bardziej kulturalni – mówi Sebastian Plota, menadżer Sety i Galarety. – My odpowiadamy za naszych klientów, w obrębie naszego baru. A utrzymanie bezpieczeństwa na samym deptaku Bogusława nie jest naszym obowiązkiem. Ten teren przecież nie należy do nas, a do SCR. Poza tym, mamy skuteczną ochronę i nie dopuszczamy, by nasi klienci wynosili alkohol poza lokal.

Do magistratu wpłynął wniosek SCR o cofnięcie koncesji na sprzedaż alkoholu w Secie i Galarecie.

– Rozumiemy, że to jest wolny rynek, ale musimy dbać o bezpieczeństwo na deptaku – mówi Szymon Dominiak- Górski. – Nasz wniosek udokumentowaliśmy licznymi nagraniami, na których widać, że klienci Sety i Galarety wychodzą z lokalu i spożywają alkohol poza nim, wszczynają burdy.

Menadżer Sety i Galarety twierdzi jednak, że nie przedstawiono mu żadnych dowodów na to, że awantury wszczynali klienci właśnie jego baru.

– Nie widziałem żadnych nagrań – mówi.

Wniosek o cofnięcie koncesji na sprzedaż alkoholu przez Setę i Galaretę został odrzucony. – Odrzucenie uzasadniono tym, że nie jesteśmy stroną w tym sporze – wyjaśnia Szymon Dominiak-Górski.

Przeczytaj koniecznie: Deptak Bogusława w Szczecinie, a może lepiej "deptak taniej wódki"? Dla klienta czasu kryzysu


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto