Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Władysław Diakun, burmistrz Polic nie jest kłamcą lustracyjnym

Piotr Jasina
Władysław Diakun po uchyleniu wyroku nie krył wzruszenia
Władysław Diakun po uchyleniu wyroku nie krył wzruszenia Marcin Bielecki
Decyzję o uchyleniu wyroku podjął dziś sąd apelacyjny. Sprawą ponownie zajmie się Sąd Okręgowy w Szczecinie.
Dzisiejsza decyzja sędziego została przyjęta oklaskami
Dzisiejsza decyzja sędziego została przyjęta oklaskami Marcin Bielecki

Dzisiejsza decyzja sędziego została przyjęta oklaskami
(fot. Marcin Bielecki)

Sędzia Stanisław Stankiewicz, przewodniczący składu Sądu Apelacyjnego zarzucił sądowi pierwszej instancji dowolne, powierzchowne i wybiórcze traktowanie dowodów, błędy logiczne we wnioskowaniu.

Złamano zasadę domniemania niewinności

Sędzia Stankiewicz zarzucił sądowi m.in. naruszenie jednej z podstawowych zasad, domniemania niewinności "in dubio pro rero" (nie dające się rozstrzygnąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego".

Tych wątpliwości było wiele.

Przewodniczący stwierdził, że sąd pierwszej instancji nie wykazał, że Władysław Diakun był współpracownikiem w rozumieniu ustawy - tajnym i świadomym.

- Był wykorzystywany przez oficerów służb bezpieczeństwa - przyznał przewodniczący Stankiewicz. - A od tego, do stwierdzenia, że był świadomym współpracownikiem jest bardzo daleka droga. I tego sąd nie wykazał.

Przewodniczący składu SA nawiązał też do rzeczywistości czasów PRL i zwrócił uwagę na fakt, że pracownicy służb bezpieczeństwa w żadnym razie nie byli mężami zaufania publicznego. Zaakcentował także niespójności w zeznaniach świadków: w kojarzeniu faktów, czasu studiów, rzekomej współpracy, ślubu uznając ich wartość jako wątpliwą.

- Nie da się wykluczyć, że pracownik SB chcąc wykazać się przed przełożonymi pozyskaniem współpracownika, naciskany przez nich, w rzeczywistości pozorował taką współpracę - mówił przewodniczący składu sędziowskiego SA.

Sędzia zwrócił też uwagę na wątpliwości jakie budzi fakt, że pracownik SB nie stosował się w tej wyjątkowo sprawie do instrukcji operacyjnej.

- Nie mogłem spodziewać się innego wyroku - przyznał Władysław Diakun tuż po rozprawie. - Nie mniej jednak tego postępowania być nie powinno. Walczyłem o demokrację, a teraz musiałem udowadniać, że jestem niewinny.

- To była totalna, druzgocąca krytyka wyroku sądu pierwszej instancji - podsumował orzeczenie adwokat Marek Mikołajczyk podsumował w kilku słowach: Obrońca Diakuna Bartłomiej Sochański liczył, że sąd uchyli wyrok i na tym zakończy.

- Nie sądzę by ponowny proces cokolwiek nowego wniósł - dodał.

Prokurator oddziałowego Biura Lustracyjnego przy IPN, Jolanta Jędrzejowska przyznała, że wątpi by w tej sprawie pojawiły się jeszcze jakieś nowe dowody.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński