Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Tarasiewcz przed meczem: Pogoń zagra swoją piłkę

Marcin Dworzyński
Ryszard Tarasiewcz o meczu ze Śląskiem.
Ryszard Tarasiewcz o meczu ze Śląskiem.
Rozmowa z Ryszardem Tarasiewiczem. Byłym trenerem Śląska Wrocław, który wprowadził Pogoń do Ekstraklasy.

- Co u pana się teraz dzieje ciekawego?

- Nic.

- Ale piłkę nożną od czasu do czasu pan obejrzy?

- Od czas do czasu (śmiech).

- Będzie pan oglądał mecz Śląska z Pogonią?

- Będę.

- I co takiego zobaczy na boisku?

- Dobrą grę Pogoni
.
- Dobrą grę Śląską także?

Może tak być.

(Trener Tarasiewicz, zawsze słynął z pewnego rodzaju trudności w rozmawianiu. Po chwili, kiedy wchodzimy na tematy taktyczne rozmowa nabiera rozpędu - dop. red.)

- Jakim wynikiem zakończy się spotkanie?

- Trudno mi powiedzieć jak zakończy się spotkanie, nigdy nie byłem skory do prognozowania wyników. Myślę, że Pogoń będzie grała swoją piłkę, czyli ofensywną, dynamiczną, ze sporą aktywnością i będzie się starała narzucić swój styl gry. Śląsk gra teraz trochę odważniej niż wcześniej. Dostrzegam inny styl pracy nowego trenera i potrzebuje czasu by grać dynamiczniej i aktywniej.

- Atut Pogoni i Śląska?

- Zadecyduje Pogoń będzie osłabiona Rogalskim i Dąbrowskim. Przede wszystkim zaszkodzi absencja tego pierwszego. Kiedy trenowałem Pogoń w I lidze już wtedy grał bardzo dobrze, ale później doznał urazu. Wynik będzie zależał od dominacji w pomocy. W Śląsku jest Elsner, Kaźmierczak, Sobota, Ćwielong albo Patejuk. Z drugiej strony Edi, Aka, Frączczak, Kolendowicz. Linia pomocy zawsze dla mnie decydowała o obliczu i stylu gry zespołu. Ten kto będzie w lepszej dyspozycji dnia i starał się prowadzić grę, odciążając linię defensywy, będzie kontrolował mecz.

- To chyba wyjątkowy mecz dla pana. Grają dwa zespoły niedawno przez Tarasiewicza prowadzone.

- Tak. Mam duży sentyment do Szczecina. Bardzo przyjemnie i dobrze współpracowało mi się z zawodnikami. Rozstaliśmy się w z panem Smolnym i Mroczkiem w dobrej atmosferze. Mam tylko i wyłącznie miłe wspomnienia. Dzięki moim współpracownikom, zawodnikom i ja także dołożyłem cegiełkę, udało się awansować do ekstraklasy. Przychodząc do Szczecina mówiłem, że taki klub i takie miasto zasługuje na to by w tej ekstraklasie się znaleźć. I jest szansa na to by niedługo, toczyć wyrównaną walkę z trzema, czterema klubami o mistrzostwo Polski

- Kiedy wraca pan na trenerską ławkę?

- Nie wiem. Takie deklaracje nie są w moim stylu. Ktoś kto będzie chciał zatrudnić Tarasiewicza znajdzie telefon i zadzwoni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński