Dariusz Dźwigała: - Sercem jestem z Pogonią. Ale jakie w tym klubie są obecnie szanse na to, żeby zarobić na chleb? Powoli mam już wszystkiego dosyć. Mam przecież swoje lata, nie mam już ochoty grać za darmo.
- W poniedziałek Górnik rozpoczyna obóz na Cyprze. Wybiera się pan na wyspę Afrodyty?
D.D.: W tej chwili to ja powinienem się raczej wybrać do Turcji. W dalszym ciągu jestem przecież zawodnikiem Diyarbakirspor. Moje wypożyczenie kończy się pod koniec maja. Otrzymałem telefon, że mam wracać nad Bosfor. Ale nie mam na to ochoty.
- Czyli zostaje pan w Pogoni?
D.D.: - Tego też nie wiem. Jestem całkowicie uzależniony o Turków. Jeżeli Sabri Bekdas dogada się ze swoimi kolegami z Diyarbakirspor, wówczas być może będę grał na Twardowskiego. Jestem jednak zdesperowany, klamka raczej już zapadła. Jeżeli do piątku nie wyjaśni się moja sytuacja zawijam się ze szczecina, jadę do Warszawy i kończę karierę. Chciałbym jeszcze trochę zarobić na futbolu, ale nie za wszelka cenę. Mam też żal do szczecińskich mediów. Nie byłem pupilem tutejszych dziennikarzy. Gdy grałem w Turcji docierały do mnie faksy ze szczecińskiej prasy. Krytykowali mnie dziennikarze, których nie widziałem na oczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?