Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Mariuszem Wiktorowiczem przed meczem z Jedynką

Rafał Kuliga
Mariusz Wiktorowiczem chce powalczyć o trzy punkty w meczu z Jedynką.
Mariusz Wiktorowiczem chce powalczyć o trzy punkty w meczu z Jedynką.
Rozmowa z Mariuszem Wiktorowiczem, trenerem pierwszoligowych siatkarek Chemika Police.

W najbliższy weekend policzanki zmierzą się z liderem tabeli - Jedynką Aleksandrów. To mecz ciągnący za sobą wiele podtekstów, które, wg trenera, nie mają większego znaczenia.

- Patrząc na ostatnie wyniki, można wysnuć ostrożny wniosek, że do optymalnej formy trochę brakuje.

- Chemik jest w takiej formie, że wystarcza nam to na drugie miejsce. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że zbliżamy się do fazy play off. Pozostały już tylko trzy spotkania rundy zasadniczej.

- No i tu kłaniać zaczyna się matematyka. Jedynka przegrała z Murowaną Gośliną. Jeśli udałoby się pokonać lidera w sobotę, to strata wynosić będzie zaledwie dwa punkty.

- Tak, ale musimy pokonać drużynę z Aleksandrowa za trzy oczka.

- Jest to możliwe?

- A dlaczego miałoby nie być możliwe?

- Jedynka rzadko potyka się w meczach ligowych, tym bardziej na własnym boisku. Dlatego pełna pula punktowa wydaje się sporym wyzwaniem.

- Jedną rzecz chciałbym wyraźnie podkreślić. Jedziemy do Aleksandrowa po zwycięstwo. Będziemy walczyć o całą pulę punktową.

- Zawodniczki w to wierzą?

- I to bardzo. Dziewczyny są świadome, o co gramy. Czują, że mamy szansę nawet na pierwszą lokatę po rundzie zasadniczej. Jest o co walczyć, a one mają tego świadomość.

- To nie będzie pierwsze spotkanie w Aleksandrowie. W Pucharze Polski przegraliście tam 2:3.

- Tak, ale staramy się nie rozpamiętywać tego spotkania. Plusem jest to, że znamy już te ściany, widzieliśmy boisko. To może nie ma wielkiego znaczenia, ale na pewno w jakimś stopniu nam pomoże.

- A zostając przy Pucharze Polski. Jedynka świetnie radzi sobie w tych rozgrywkach i wciąż jest w grze. Wczoraj zagrała spotkanie z Impelem Wrocław. W ciągu 28 dni rozegrała aż osiem spotkań. Można liczyć na zmęczenie materiału?

- Oni mają swoje problemy, które zupełnie mnie nie interesują. Nie mogę liczyć na to, że gospodynie będą zmęczone. Patrzę jedynie na swój zespół.

- Sezon jest już dość długi. Jak zdrowie siatkarek Chemika? Nie zaczynają się problemy z urazami?

- Nie, na razie w tym aspekcie mamy spokój. Mamy na tyle szeroką ławkę, że czasami zawodniczki mogą dostać trochę odpoczynku. Myślę, że to teraz zacznie procentować.

- Wracając do matematyki, bo ta czasem potrafi również być okrutna. Jakby te wpadkę w Krakowie zamienić na zwycięstwo za trzy punkty...

- (śmiech) Niestety, ale taki jest sport. Gdybym mógł w jakikolwiek sposób to zmienić, gdyby ktokolwiek mógł, to straciłoby to swój urok. Trzeba skoncentrować się na tym, na co mamy jakikolwiek wpływ.

- Dostaje pan do rąk siatkarską, kryształowa kulę. Albo jeszcze lepiej, wypija pan kawę, a z jej fusów układa się wynik sobotniego meczu. I jak to wygląda?

- Wygląda to tak, że chcemy wygrać za trzy punkty.

- Dość konkretna ta przepowiednia.

- Nie lubię typować wyników, po prostu powalczymy o swoje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński