Rolnicy z zachodniopomorskiego domagają się „tarczy wojennej”. 30-dniowy protest rozpocznie się już jutro

Rolnikom najbardziej zależy na wprowadzeniu przez rząd „tarczy wojennej” (inaczej - tarczy kryzysowej).

- Bo to co się stało z polskim rolnictwem, stało się w związku z wojną w Ukrainie - mówił Edward Kosmal zastępca przewodniczącego Zachodniopomorskiej Rady Wojewódzkiej NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” i tłumaczył, że teraz do Polski trafia zboże z Ukrainy i zasypuje rynek i polscy rolnicy swoich płodów nie mają komu sprzedać. - Zbliżają się kolejne zbiory a my nie mamy nawet gdzie tego zboża trzymać, a ceny w skupie sa na poziomie sprzed trzech lat.

Mówił też, że ta sytuacja nie dotyczy tylko zbóż, ale też mleka, cukru, oleju czy mąki.

Zdaniem rolników do tego dochodzi problem z czystością zboża z Ukrainy.

- Tam do upraw są wykorzystywane nawozy u nas niedozwolone - opowiadają rolnicy. - To nawozy, które wywołują szereg chorób, są niebezpieczne dla konsumentów. A co gorsza, te nieczyste zboża mieszane są z polskimi. Dochodzi też problem, że teraz za granicą nie chcą kupować od polskich rolników zbóż, bo boją się , że będzie zmieszane z tym z Ukrainy.

- Ten problem trzeba natychmiast załatwić - apeluje Kosmal i przypomina, że już w grudniu rolnicy z zachodniopomorskiego odwiedzali premiera i ministra rolnictwa w Warszawie, a ten za każdym razem deklarował im pomoc.

- Ale na obietnicach się skończyło - twierdzi Kosmal. - To teraz my chcemy, aby minister rolnictwa, premier i Jarosław Kaczyński do nas przyjechali i przedstawili nam rozwiązania - podkreśla i zapowiada, że rolnicy będą na nich czekali przez 30 dni w „zielonym miasteczku” przy ul. Szczerbowej (koło Urzędu Wojewódzkiego).

- Tam zamierzamy się rozłożyć - zapowiadają. - Ale wcześniej, o godzinie 12 złożymy kwiaty przy bramie stoczniowej i dalej przejedziemy kawalkadą 70-100 ciągników pod Urząd Wojewódzki.

- Ten niepokój rolników o swój byt jest całkowicie zrozumiały - przyznał Zbigniew Bogucki, wojewoda zachodniopomorski. - ten problem koniecznie trzeba rozwiązać także na poziomie Komisji Europejskiej.