Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratują eksponaty dla potomnych

Elżbieta Lipińska, 15 maja 2006 r.
- Stworzyliśmy muzeum, bo chcemy ocalić od zapomnienia zabytkowe urządzenia elektryczne, które jeszcze niedawno były używane na naszym terenie - mówi Aleksander Dementiew (na zdjęciu stoi obok rzeźby Józka Elektryka), jeden z twórców muzeum w Drawnie.
- Stworzyliśmy muzeum, bo chcemy ocalić od zapomnienia zabytkowe urządzenia elektryczne, które jeszcze niedawno były używane na naszym terenie - mówi Aleksander Dementiew (na zdjęciu stoi obok rzeźby Józka Elektryka), jeden z twórców muzeum w Drawnie. Elżbieta Lipińska
Kabel z 1896 roku, świecąca żarówka z 1949 czy projektor filmowy z 1946 roku - to tylko część eksponatów, które zgromadzili w tworzonym przez siebie muzeum pracownicy Rejonu Dystrybucyjnego w Choszcznie. Umieścili je w podlegającym mu posterunku energetycznym w Drawnie.

- Mamy zainteresowania techniczne, więc stworzyliśmy muzeum. Chcemy ocalić od zapomnienia zabytkowe urządzenia elektryczne, które jeszcze niedawno były używane na naszym terenie - mówi Aleksander Dementiew, który z Piotrem i Pawłem Nahorskimi, Andrzejem Komarzańskim, Romanem Rudym i Zbigniewem Biegniewskim utworzyli muzeum.

Umieszczono w nim kilkaset eksponatów, które są prawdziwymi perełkami historycznymi. Jest to jedyny taki zbiór w północno-zachodniej Polsce.

- Z moich wiadomości wynika, że tylko niektóre z podobnych urządzeń i przedmiotów można znaleźć w Łazach na Śląsku. W Toruniu istnieje muzeum dokumentacji energetycznej, a w Warszawie muzeum liczników. Za to w Drawnie mamy wszystko - wyjaśnia Aleksander Dementiew.

Najstarszym eksponatem jest gruby fragment kabla prądu stałego ułożonego w 1896 roku pod rzeką Drawą. Pracownicy energetyki znaleźli go podczas prac w elektrowni Kamienna położonej na terenie Drawieńskiego Parku Narodowego. Jest to najstarsza w Polsce elektrownia wodna, w której działają wszystkie elementy od czasu jej powstania. Świecą tam nawet ponad stuletnie żarówki.

W niewielkim pomieszczeniu zgromadzono też wszystkie typy liczników używanych od czasów założenia elektryfikacji. Są tu też dawno wycofane z produkcji silniki elektryczne.

Jak zdobywane są te urządzenia i przedmioty? - Zwyczajnie. Najczęściej podczas pracy. Często się zdarza, że ktoś coś chce wyrzucić i nam to ofiaruje - mówi Aleksander Dementiew.

Choszczeńscy i drawieńscy energetycy mają plany powiększenia swojego muzeum, na razie nie pokazali jeszcze wszystkich posiadanych przez siebie przedmiotów, ponieważ muszą wygospodarować kolejne pomieszczenie. Muzeum tworzone jest od półtora roku i oficjalnie otwarte zostanie latem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński