Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Majdan: Brąz? Serce podpowiada Pogoń, ale nie będzie to łatwe

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Radosław Majdan był jedną z ikon Pogoni lat 90.
Radosław Majdan był jedną z ikon Pogoni lat 90. Marek Biczyk/Archiwum gs24.pl
Bezwzględnie medal byłby dobrą okolicznością na jubileusz klubu, zawsze jest to też prestiż dla kibiców, samych piłkarzy - mówi były piłkarz Pogoni Szczecin i reprezentacji Polski.

Radosław Majdan w ekstraklasie debiutował w 1992 r. w drużynie Pogoni, której jest wychowankiem. Dla szczecińskiego zespołu rozegrał 252 spotkania w elicie. Reprezentował też Wisłę Kraków, Polonię Warszawa oraz kluby z Grecji, Turcji i Izraela. Obecnie jest piłkarskim ekspertem w mediach.

Raków czy Legia mistrzem Polski?

Radosław Majdan: Zdecydowanie Raków.

Bo ma 8 punktów przewagi na 6 spotkań przed końcem sezonu, czy jednak piłkarsko lepiej wygląda?

Ta przewaga punktowa z czegoś wynika, a wynika z jakości. W przekroju całego sezonu Raków jest najlepszym zespołem. Oczywiście ma też swoje słabsze momenty, jak np. 0:3 z Cracovią w tamtej rundzie, niedawna porażka w Warszawie czy remis w Radomiu. Ostatnio wygrał z Widzewem, ale to nie był ten Raków, który był rozpędzony i wygrywał bardzo pewnie jesienią. Ten rok rozpoczął się dla nich spokojnie, rozkręcali się powoli i wydawało się, że złapali właściwy rytm. Ale mecz na Legii im nie wyszedł. Nie zmienia to faktu, że mają już taką przewagę punktową, że Legia nie jest w stanie ich dogonić. Legia potrafi zagrać fantastycznie – jak właśnie z Rakowem – by za chwilę stracić punkty w Legnicy. Patrząc na cały sezon Legia miała wiele dobrych spotkań, ale miała też sporo takich, które po prostu przepychała. Generalnie ze zdobyczy punktowej Legia może być bardzo zadowolona, bo z prezentowanej gry wycisnęła maksa. Dziś Raków jest dla mnie pewniakiem do mistrzostwa, choć pewnie oba zespoły jeszcze stracą punkty.

Kto wygra rywalizację o trzecie miejsce? Tylko punkt różnicy między Lechem a Pogonią.

Serce podpowiada Pogoń i tego jej życzę. Znamy już uczestników finału Pucharu Polski i wiemy, że 4. miejsce w tabeli też gwarantuje awans do europejskich rozgrywek. I w Szczecinie głównie o to chodzi – widać, że klub się rozwija. Ten rozwój widać nie tylko w kwestiach sportowych, ale i promocyjnych, organizacyjnych. Bezwzględnie medal byłby dobrą okolicznością na jubileusz klubu, zawsze jest to też prestiż dla kibiców, samych piłkarzy. To nie będzie łatwa walka, bo Lech ma dobry zespół i swoje aspiracje, ale ma jeszcze pucharowy mecz, a już nas przyzwyczaił, że zawsze po pucharowych występach tracił punkty w lidze. Jestem bardzo ciekawy sytuacji po najbliższej kolejce. Pogoń zagra u siebie ze Stalą Mielec. Wiadomo, że w piłce nożnej niczego nie można być pewnym, ale mam nadzieję, że wynik będzie pozytywny i Pogoń wygra. A Lech gra w Radomiu – to generalnie jest niewdzięczny teren, a jeszcze będzie tam debiutował nowy trener. Radomiak niedawno urwał punkty Rakowowi, więc może to samo zrobić z Lechem. Nie sądzę, że wygra, ale z energią nowego trenera może zremisować. Może być więc tak, że Pogoń będzie trzecia i pozostanie dopilnowanie tego, by do końca nic się już nie zmieniło. Wiadomo, że przed Portowcami kilka trudnych spotkań – np. w Gliwicach, później podejmie Legię, ale ten mecz już będzie po finale Pucharu Polski. Legia w pewnym momencie skoncentruje się na finale, by go wygrać, więc może być tym zmęczona, może już będzie też nasycona, a w głowach piłkarzy sezon będzie zamknięty. Pogoń na pewno ma sporo jakość i będzie grała na 100 procent możliwości, a u siebie gra bardzo ofensywnie i bardzo się dobrze się ją ogląda. To jest jeden z najprzyjemniejszych zespołów do oglądania w naszej lidze. Jest dobrą reklamą dla całej ligi.

Nie biorę tego pod uwagę, ale czy Warta Poznań czy Piast Gliwice mogą prześcignąć Pogoń?

Nie. Warta jest jednym z objawień tego sezonu, bo przecież wiele osób zastanawiało się, czy nie będą zamieszani w walkę o utrzymanie. Ale tam jest stabilność, zespół jest bardzo pragmatyczny, a w klubie spokojnie i właściwie podchodzącą do realiów. Świetną robotę wykonuje tam trener Dawid Szulczek, który może zrobić dużą karierę. Ma swoją filozofię, podejście taktyczne, maksymalnie wykorzystuje możliwości swojego zespołu, ale też potrafi dobrze zareagować na boiskowe wydarzenia. Chwalę, ale Warta też jeszcze zgubi punkty. Piast jest w trochę innej sytuacji. Jeszcze dwa tygodnie temu oglądał się za siebie i musiał myśleć tylko o utrzymaniu. Teraz – przy tym ścisku w tabeli - europejskie puchary nie są tak daleko, ale jednak nie to było zadaniem tej drużyny. Wielki szacunek dla trenera Vukovicia, bo przyszedł do klubu w bardzo trudnej sytuacji i wyciągnął zespół na prostą. Piast – i inne zespoły - nie dogonią jednak Pogoni. Sytuacja w ligowej tabeli jest dla mnie bardzo dobra, bo cztery czołowe pozycje zajmują zespoły najlepiej grające, z największym potencjałem pod kątem występów w Europie.

Przed Pogonią mecz ze Stalą. W teorii – prosty, ale też związany z 75-leciem Pogoni, a takie jubileusze potrafią usztywnić.

Wiele było spotkań, które zapowiadały się na proste, w których przewaga Pogoni była duża, ale brakowało skuteczności. Kilka spotkań mogła wygrać z większą liczbą bramek, ale dostrzegam też pewien proces zmian w drużynie. Jestem zwolennikiem trenera Gustafssona i jego pracy. Wiem, że różne były reakcje kibiców, nastawienie się zmieniało i w pewnym momencie jego pozycja nie była mocna, ale mam nadzieję, że przetrwa na stanowisku i będzie dalej rozwijał zespół. Ja ten rozwój widzę. Pogoń zadomowiła się w czołówce, ma swój styl, a kwestią do poprawy jest ta skuteczność, finalizacja akcji ofensywnych. Pamiętam o klubowej rocznicy i wiem z własnego doświadczenie, że potrafią to być mecze niewdzięczne, trudne. To takie mecze-pułapki. Kibice dopisują sobie trzy punkty, bo zwycięstwo niby jest sprawą oczywistą, ale Stal Mielec chociażby na Łazienkowskiej udowodniła, że lubi takie konfrontacje. Lubi, kiedy rywal gra otwartą piłkę, kiedy rywal atakuje, bo oni dobrze się bronią. Udowodnili to w meczach z Lechem czy Rakowem. Potrafią bronić się w swoich strefach, wyjść spod pressingu i zaatakować z kontry. Legia też musiała się mocno napocić ze Stalą. W pewnym momencie wydawało się, że mielczanie mogą spaść, ale wygrana w Łodzi sprawiła, że widmo spadku oddalili od siebie. Myślę, że brakuje im jednego zwycięstwa do utrzymania, więc będą mocno zmotywowani przed Pogonią.

Nie będzie jednak niespodzianki?

Spodziewam się wygranej Pogoni, ale nie po łatwym meczu. Pogoń ma zdecydowanie większą jakość piłkarską i to potwierdzi. W dobrej formie jest Kamil Grosicki. Szkoda mi Pontusa Almqvista. Szwed ma nieprzeciętne umiejętności i liczyłem, że mocniej pokaże się w tej rundzie. Niestety, łapie kontuzje. Do swojej wysokiej formy wrócił za to Dante Stipica i ostatnio wyglądał bardzo dobrze.

Stipica czy Bartosz Klebaniuk? Trener w Gdańsku – mimo dobrego występu Klebaniuka z Cracovią – powrócił do Stipicy. Czy coś się w tej kwestii może zmienić w końcówce sezonu?

Nie spodziewam się takich zmian. Dante pokazywał w kilku meczach, że wrócił do swojej bardzo dobrej dyspozycji. W Poznaniu obronił karnego mimo kontuzji. Trener podjął naturalną decyzję, że skoro wrócił do zdrowia to wraca też do pierwszego składu. Udowodnił, że na to zasługuje i w Gdańsku też pokazał klasę. Jest na pewno w trójce najlepszych bramkarzy w ekstraklasie. Klebaniuk dobrze się prezentował, emanuje z niego pewien spokój i nawet po błędach stara się zachować chłodną głowę. Psychika jest jego mocną stroną, fizycznie też wydaje się być gotowy – jest szybki, dynamiczny, ale jego czas w ekstraklasie jeszcze nadejdzie.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński